- Jest taki gość w Sainsburys, do którego chodzę. Uwielbiam go, jest moim przyjacielem. Gdy zobaczyliśmy się po finale 5. sezonu, pytał mnie prosto z mostu: "Żyjesz, prawda?", na co odpowiedziałem, że "Nie, Jon nie żyje". Nie uwierzył mi. Stwierdził, że jeśli moja postać byłaby martwa, mocno bym płakał. Ludzie myślą, że będę płakał do końca swoich dni, gdy nie pojawię się już w serialu Gra o tron - żartuje Harington.Dodaje też, że sytuacja ta dla niego robiła się coraz bardziej irytująca. Prowadzący program zapytał Kita, jak ciężko jest mu utrzymywać wszystkie sekrety serialu w tajemnicy. Aktor uparcie twierdzi jednak, że to go już nie dotyczy.
- Nie jestem związany już z tym serialem i z jego sekretami. Nie wiem nic. Patrzysz na mnie i mi nie wierzysz. Szczerze przyznam, że będzie to coś wspaniałego, gdy ludzie w końcu zobaczą i zrozumieją, że Jon Snow nie wróci do Gry o tron - stwierdził Harington.Czytaj także: Kobiety kinowego Słonecznego patrolu – zdjęcie Prowadzący program zauważył jednak, że Kit przebywał w Belfaście na planie serialu.
- Grałem zwłoki. Byłem tam przez jakiś czas. Przez miesiąc, czy nawet przez 2 miesiące. Wiem, że w mediach było o tym głośno, ale grałem zwłoki.Jonathan Ross zażartował jednak, że nie mogł przez 2 miesiące leżeć na ziemi i grać zwłoki. To byłoby bez sensu.
- Nie mogę Ci powiedzieć, w jak wielu odcinkach leżałem martwy, ale miało to miejsce przez jakiś czas. To będzie naprawdę satysfakcjonująće, gdy zobaczysz i zrozumiesz, że mówię prawdę od samego początku - powiedział Harington.Czy Kit Harington mówi prawdę? O tym przekonamy się 25 kwietnia, w dniu premiery 6. sezonu Gry o tron.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj