Miłośnik wilków, George R.R. Martin, autor popularnej serii "Pieśń Lodu i Ognia", na podstawie której HBO kręci serial Gra o tron, postanowił wesprzeć schronisko dla tych sympatycznych zwierzaków. Ponieważ zaś tym, co robi najlepiej, jest zabijanie, zaoferował swoje usługi szczęśliwcom, którzy organizowaną przez niego aukcję charytatywną wesprą kwotą 20 tysięcy dolarów. Nagrodą było pojawienie się wzorowanej na darczyńcy postaci w kolejnej książce z cyklu i jej efektowne uśmiercenie przez autora. W ciągu kilku godzin od opublikowania ogłoszenia zgłosili się pierwsi chętni na dwa dostępne miejsca (jedno dla mężczyzny, drugie dla kobiety). Zainteresowanie było tak duże, że ustawiła się nawet kolejka rezerwowa.
Znana jest tożsamość szczęśliwca płci męskiej. To David Goldblatt, pracownik Facebooka. W rozmowie z The Hollywood Reporter zdradził, że marzy mu się, aby jego bohater pochodził z Imperium Valyrii, nie chce jednak w żaden sposób narzucać swoich pomysłów autorowi.
To nie pierwszy raz, kiedy George R.R. Martin wprowadza do swojej sagi odpowiedniki prawdziwych ludzi tylko po to, by uśmiercić tych bohaterów w wyjątkowo brutalny sposób. Kilka lat temu pisarz przegrał zakład z Patrickiem St. Dennisem, autorem bloga Pat's Fantasy Hotlist. Obaj panowie się przyjaźnią, są też fanami futbolu amerykańskiego, choć kibicują różnym drużynom. Założyli się więc, który zespół poradzi sobie lepiej w rozgrywkach: New York Giants, których wspiera Martin, czy Dallas Cowboys - ulubieńcy Patricka. W efekcie w "Pieśni Lodu i Ognia" mogliście przeczytać o sir Patreku, który zginął z rąk olbrzyma Wun Weg Wun Dar Wuna.
Gdybyście mogli wybierać, w jaki sposób chcielibyście, aby zgładził Was George R.R. Martin?