Jak pamiętacie, wczoraj pisaliśmy, że Sir Ben Kingsley dołączył do "The Expendables", w którym ma wcielić się w rolę Churcha, człowieka, który wynajmuje grupę najemników. Pamiętamy, że Stallone pisał tę rolę z myślą o Schwarzeneggerze, więc tamta wiadomość chyba ostatecznie pogrzebała szansę na to, by dwie legendy pojawiły się razem na ekranie.
Dziś dołączył kolejny twardziel i do tego jaki! Człowiek, który powrócił w chwale w 2008 roku rolą w "Zapaśniku" Darrena Arronofskiego, dzięki której jest głównym kandydatem do Oscara za najlepszego aktora - Mickey Rourke.
W "parszywej dwunastce" Stallone'a, Rourke zagra handlarza bronią, który będzie zaopatrywał grupę najemników.
Obraz opowiada o grupie najemników, którzy zostali wynajęci przez Churcha, by zlikwidować dyktatora w Ameryce Południowej, generała Garza.
W filmie oprócz Stallone'a występują również Jet Li, Jason Statham, Robert Knepper, Dolph Lundgren, Forest Whitaker oraz Randy Couture.
Zdjęcia mają ruszyć w marcu w Brazylii.
Pamiętajcie, że to nie koniec castingu. Zostało jeszcze parę głównych i ważnych ról do obsadzenia. Między innymi dwie role kobiece (mówi się o wielkich nazwiskach), a przede wszystkim nie obsadzono generała Garzę.
Do wolnych miejsc w obsadzie wedle plotek mówi się, że są rozpatrywani tacy ludzie jak Steven Seagal, Tony Jaa, Michael Dudikoff, Wesley Snipes czy nawet Chuck Norris. Jak to z pogłoskami bywa, na pewno niektóre są przesadzone, ale czy wszystkie?
A kogo wy widzielibyście w rolach kobiecych?