Ludzie ze studia Paramount i Skydance Productions byli tak bardzo pewni sukcesu "Terminator: Genisys", że we wrześniu 2014 roku ogłosili dwa sequele na 2017 i 2018 rok. I te plany są teraz zagrożone, bo najnowsza odsłona serii radzi sobie źle w box office. Budżet "Terminator: Genisys" wynosi 155 mln dolarów, ale do tego doliczane są jeszcze dziesiątki milionów wydanych na marketing (dokładna suma nie jest znana). W USA film zebrał na razie słabe 80,6 mln dolarów, a na świecie 196,8 mln dolarów.
- Czasami musisz tylko zastanawiać się, o co chodzi. Skoro film nie osiąga sukcesu w box office, po co robić sequel? Studia czasem budują serie bez błogosławieństwa widowni - tłumaczy Paul Dergarabedian, analityk box office z firm Rentrak.
Film nie miał jeszcze premiery w Chinach, czyli ostatnio najmocniejszym i najważniejszym rynku na świecie. Mówi się przecież, że "Pacific Rim 2" powstaje głównie dlatego, że zebrał ogromną sumę na tym rynku. Analitycy zwracają uwagę, że jeśli Chińczycy nie pokochają "Terminator: Genisys", film może osiągnąć maksymalnie z całego świata ok. 400 mln dolarów. Nie będzie to dobry wynik. Czytaj także: Filmy tak głupie, że aż śmieszne [video-browser playlist="681429" suggest=""] Dziennikarze The Hollywood Reporter mówią, że studio Skydance (właściciel praw do "Terminatora") odmawia komentarza na temat statusu planowanych sequeli  "Terminator: Genisys" oraz serialowego spin-offa.
- Musimy zobaczyć końcowe globalne wpływy, by potwierdzić fakt, że ludzie lubią ten film - mówi informator dziennikarzy z kręgów Paramountu.
Eric Handler, analityk box office z MKM Partners, mówi, że jeśli będą chcieli zrobić sequel, będą musiały zajść zmiany. Według niego to znaczy, że film musi być lepszy, albo tańszy.
- Próbowali odtworzyć elementy z pierwszej części, ale to nie zadziałało. To będzie bardzo trudne. Będą musieli oprzeć się na światowym rynku.
Media zwracają uwagę, że światowy rynek jest czasem kluczowy przy zamówieniu ewentualnego sequela. Problem w tym, że z tego rynku zysk studia jest mniejszy, bo dostają mniejszy procent z wpływów (jest to jakieś 15-20%), niż w USA (50-55%). Jednak zdarzają się sytuacje, jak z "Pacific Rim", że perspektywicznie producenci zamawiają sequel, który może zarobić więcej, bo marka nabierze popularności, ale jednocześnie realizują go za mniejsze pieniądze, by zapewnić ten zysk. "Pacific Rim" w USA był porażką, zbierając zaledwie 101 mln dolarów, ale na świecie zebrał 309 mln dolarów. Przy budżecie 190 mln dolarów nadal nie jest to dobry wynik, ale wystarczył, by studio zamówiło kontynuację. W przypadku  "Terminator: Genisys" dochodzą jeszcze bardzo złe recenzje widzów oraz krytyków, a to nie jest dobra perspektywa na sequel. Na razie przyszłość serii "Terminator" stoi pod wielkim znakiem zapytania.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj