Małe zaskoczenie wywołała nominacja Króla lwa do Złotych Globów w kategorii za najlepszy film animowany. To jednak nie była decyzja ze strony Walt Disney Company.
Do Złotych Globów w kategorii za Najlepszy Film Animowany, nominowano trzy filmy Disneya -
Krainę lodu 2,
Toy Story 4 oraz
Króla lwa. Wybranie tego ostatniego wywołało w internecie małą dyskusję, ponieważ Disney przy okazji premiery głośno przekonywał, że nie jest to animacja.
Według Hollywood Foreign Press, która nominuje filmy do poszczególnych kategorii, Król lew okazał się być animacją. Była to samodzielna decyzja tej organizacji, z którą Disney nie miał nic wspólnego. CNBC wskazuje, że według zasad tej kategorii, aby film mógł zostać uznany za animowany, musi powstać przy zastosowaniu określonej technologii, przy udziale animatorów rysujących ręcznie lub wykorzystujących właśnie techniki komputerowe. Uznano zatem, że
Król lew spełnia te warunki i może dostać nominację. Nie ma komentarza Disneya w tej sprawie, a przecież korporacja przy każdej możliwej okazji przekonywała, że widzowie nie będą mieli do czynienia z animacją, a zupełnie innym projektem, który wykorzystuje tylko techniki realistycznej animacji komputerowej. Zdanie amerykańskich organizacji filmowych jest jednak zgoła inne, ponieważ także Cinema Audio Society, przyznająca nagrody za dźwięk w filmach.
Ironią byłaby sytuacja, w której film zdobyłby statuetkę. Udałaby mu się zatem ta sztuka, której nie udało się animacji z 1995 roku, która odebrała nagrodę Złotego Globu za najlepszy film - musical lub komedię, ponieważ kategoria animacji utworzona została dopiero w 2006 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h