Król lew to nadchodzący aktorski remake znanej animacji Disneya z lat 90. Tym razem na ekranie zobaczymy nie kreskówkowe, a super-realistyczne i wygenerowane komputerowo postacie, w które aktorzy wcielali się na planie w technice motion capture. Zgodnie z pierwszymi recenzjami, film jest w zasadzie wiernym odwzorowaniem oryginalnej historii i nie ma co spodziewać się po nim zwrotów fabularnych - poznamy tę samą opowieść o Simbie i jego drodze do tronu, jednak w zupełnie nowym wymiarze wizualnym. Premiera produkcji zbliża się wielkimi krokami, a prognozy box office tylko rosną. Zgodnie z nowymi danymi z zagranicznych portali, Król lew ma szansę na to, by w weekend otwarcia zarobić na całym świecie nawet 450 mln dolarów. Jednocześnie analitycy nie wykluczają, że wpływy będą nawet wyższe - w świetle tak dobrych prognoz wystarczą "tylko" 33 tysiące dolarów więcej, by pobić rekord otwarcia wszech czasów w miesiącu lipcu (należy on do filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II, który osiągnął 483 mln dolarów w trzy dni wyświetlania na świecie). Byłby to również najlepszy wynik otwarcia dla wszystkich dotychczasowych remake'ów animacji Disneya (Piękna i Bestia ma na koncie 357 mln dolarów w pierwszy weekend). Jeśli chodzi o otwarcie w USA, analitycy liczą na zarobek rzędu 180-230 mln dolarów w weekend. Król lew - film wejdzie na ekrany kin 19 lipca.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj