Król Lew to animowany film Disneya, który zadebiutował w latach 90. i który dziś jest uznawany za jedną z flagowych animacji studia. Mimo upływu lat, popularność produkcji nie maleje - w tym roku światło dzienne ujrzał nawet nowy film na jej podstawie, w której zwierzęta stworzono już nie przy pomocy kreski, a zaawansowanej animacji komputerowej. Mimo tego, że Król lew mocno zakorzenił się w popkulturze, w sieci co jakiś czas podnoszą się głosy mówiące o tym, że produkcja jest plagiatem. Oskarżający uważają, że animacja czerpie garściami z japońskiego anime pod tytułem Kimba Biały Lew (serial debiutował w 1965 roku, a zatem dekady przed produkcją Disneya). I nie chodzi wyłącznie o podobieństwo imion głównych bohaterów - czasem nawet poszczególne sceny i kadry wyglądają niebezpiecznie podobnie... Kontrowersyjnej kwestii postanowił się przyjrzeć YouTuber Alli Kat, który opublikował wideo porównujące obydwie animacje (tutaj). Czy dostrzegacie podobieństwo kadrów?
źródło: boredpanda.com
+10 więcej
Przypomnijmy, że w japońskim anime młody Kimba jest synem króla dżungli - jego ojciec ginie w tragicznych okolicznościach. Matka każe swojemu synowi uciekać, ponieważ zagraża mu osadzenie w zoo. Kimba wraca do dżungli, gdzie uczy się życia od wielu zwierząt, walczy ze złym lwem i hienami i wreszcie zostaje królem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj