To, co przytrafiło się Richardowi było wstrząsające i każdemu chyba trudno będzie się pogodzić z odejściem tej postaci. Można było żywić nadzieję, że Harrow jednak jakoś się z tego wyliże, ktoś go znajdzie, zawiezie do szpitala i jeszcze go zobaczymy. Winter, w wywiadzie dla serwisu TV Line, nie pozostawia jednak złudzeń, bohater nie żyje. Jego historia dobrnęła do punktu, w którym należało ją zakończyć.

[cytat=Terence Winter]Czuliśmy, że jego historia dotarła do punktu kulminacyjnego. Pod koniec poprzedniego sezonu czuł się człowiekiem bezwartościowym, chwytał za broń za każdym razem, kiedy myślał, że już skończył z takim życiem i stale staczał się po równi pochyłej; czuł, że to jedyna rzecz, w której jest dobry. Po powrocie do domu i spędzeniu odrobiny czasu z siostrą, gdy stwierdził, że kończy z tym i pogrzebał broń, wiedzieliśmy, że jeśli kiedykolwiek sprawimy, iż ten stan ulegnie zmianie— jeśli będzie musiał znów posłużyć się bronią — to będzie koniec. Niezbędne stanie się podsumowanie tej opowieści. Wydarzenia z tego sezonu sprawiły, że zatoczył koło. Ostatecznie otrzymał to, o czym marzył: rodzinę, ułożone życie i kochającą osobę, ale to dobiegło końca i to w bardzo tragiczny sposób.[/cytat]

Twórca przyznaje, iż rozmyślał nad happy endem w przypadku Harrowa, ale uznał, że nieszczególnie by to pasowało. To serial dramatyczny i takie a nie inne rozwiązanie miało dla niego najwięcej sensu. Kogo natomiast na pewno ujrzymy w piątej serii? Gillian, która według Wintera jest interesującą bohaterką i ma wobec niej pewne plany. Więcej czasu ekranowego dostanie również Margaret, którą w tym roku rzadko mogliśmy oglądać. Nie było uzasadnienia dla jej obecności, dlatego też pojawiła się tak późno. Potrzebny był odpowiedni moment na dalszy rozwój jej wątku.

Możemy też liczyć na powrót Eli'a, dla którego finał czwartego sezonu nie był pożegnaniem z Zakazanym imperium. Niemniej jego stosunki z Nuckym będą dość napięte. Twórca zdradził, że gdyby nie wtargnięcie Willa, Enoch z pewnością zastrzeliłby brata. Dowiadujemy się także, że nakręcenie sceny pojedynku z agentem Knoxem zajęło aż dwa dni, a aktorzy byli później dość posiniaczeni, mimo iż początkowo nawet tego nie zauważyli.

Piąta seria to także ciąg dalszy pojedynku Chalky'ego z Narcissem. W ich wątku jeszcze sporo będzie się działo. Ta dwójka przypomina dwa końce elektrycznego przewodu, które po zetknięciu zaczynają ostro iskrzyć. Emocji z pewnością nie zabraknie.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj