W finałowym odcinku 6. sezonu serialu Game of Thrones widzimy śmierć Tommena. Rządy nad Westeros obejmuje jego matka, Cersei Lannister, jednak to, jak będzie wyglądać jej panowanie, zobaczymy już w kolejnej odsłonie serii. Oczywiście możemy mieć w tej kwestii kilka niepewnych tropów fabularnych - w końcu Cersei na Żelaznym Tronie najprawdopodobniej będzie musiała się zmagać z zagrożeniem ze strony Daenerys. Wszystko wskazuje także na to, że nowa królowa powinna spotkać na swojej drodze po raz kolejny Tyriona. Głos w całej sprawie zabrała Lena Headey. Jej zdaniem, Cersei niekoniecznie czeka długie panowanie:
Nie, raczej nie. Nie ma na to większych szans. Mamy tu już moment popadania w obłęd. Dostałam gęsiej skórki, gdy przeczytałam w scenariuszu, że zbliżają się statki. Twórcy zawsze trzymają nas w niepewności, więc mogę tylko opowiadać o swoich przemyśleniach - nie mam pojęcia, co się wydarzy. Zakładam na razie, że czeka nas ogromna bitwa. Ale kto to tak naprawdę wie? To wielka tajemnica.
Aktorka wypowiedziała się również na temat możliwego spotkania Cersei i Tyriona:

Nikt nie jest tak podekscytowany jak ja tym, że Cersei i Tyrion mogą znów się spotkać. To po prostu działa. Te dwie postaci są tak interesujące, bo z jednej strony ich relacja przepełniona jest nienawiścią, a z drugiej darzą się szacunkiem. Z pewnością zabiliby siebie nawzajem, gdyby tylko mieli taką szansę.

Czytaj także: Lady Stoneheart pojawi się w Grze o tron?

Należy tutaj zauważyć, że powyższe wypowiedzi to tylko przemyślenia Headey na temat fabuły 7. sezonu serialu. W zeszłym roku udało się jej jednak przewidzieć, że Tyrion i Arya wzmocnią swoją pozycję i odnajdą się w nowych warunkach. Aktorka nie miałaby także problemu z tym, gdyby Cersei została zabita przez swojego brata:

Nikt nie znajdzie większej przyjemności w jej uśmierceniu, niż właśnie Tyrion.

 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj