Klasyczne, nieprzezierne telewizory to relikt XX wieku. Tak prawdopodobnie stwierdzili inżynierowie LG odpowiedzialni za opracowanie nowego urządzenia z linii LG Digital Signage – przezroczystego telewizora T-OLED. Sprzęt wygląda jak tafla lekko przydymionego szkła o przekątnej 55”, która może wyświetlać materiały w rozdzielczości FullHD i w OLED-owej jakości obrazu. Tym, co wyróżnia to rozwiązanie na tle konkurencyjnych technologii, jest niemal niewidoczna ramka – cały system sterujący matrycą umieszczono w zewnętrznej skrzynce, która może być ustawiona w odległości do 1,6 metra od wyświetlacza. Panele można także łączyć ze sobą, aby uzyskać większą powierzchnię roboczą i wypełnić przezroczystymi wyświetlaczami np. witrynę sklepową. Urządzenie przywodzi na myśl cyberpunkowe technologie, które dotychczas mogliśmy oglądać wyłącznie w filmach SF. Co więcej, na wyświetlaczu można zamontować także panel dotykowy, który sprawi, że korzystanie z tego telewizora będzie przypominało obsługę komputera rodem z Raportu mniejszości.
Zdjęcie: LG
+3 więcej
Nowy telewizor nie jest oczywiście produktem skrojonym z myślą o klientach indywidualnych. To sprzęt o stricte biznesowym charakterze, który może sprawdzić się m.in. w muzeach, obiektach użyteczności publicznej czy nowoczesnych sklepach, które chcą wyróżnić się na tle konkurencji i nadać swojej ekspozycji nieco ekstrawaganckiego charakteru. Choć matryca T-OLED nie oferuje pełnej przezierności, na tle podobnych matryc LCD wypada o wiele lepiej, gdyż tamte osiągają przezroczystość rzędu 10%. Dzięki temu można stworzyć bezokularową instalację rzeczywistości rozszerzonej. Telewizor pozwoli wprowadzić na fizyczną wystawę elementy cyfrowe  np. poprzez wyświetlenie opisów produktów, które wydają się unosić w powietrzu. Za takie cudo trzeba oczywiście zapłacić okrągłą sumkę. W tym przypadku 111 tysięcy złotych. I choć mogłoby się wydawać, że to dość wysoka cena jak na telewizor o przekątnej 55”, to według zapewnień LG zainteresowanie tym sprzętem jest tak duże, że firma nie wyrabia się z bieżącą produkcją. A to może oznaczać, że za kilka lat interaktywne witryny sklepowe rodem z filmów SF trafią do powszechnego użytku, również w Polsce.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj