Marvel w zeszłym tygodniu zakończył genialną serię Nieśmiertelny Hulk ze scenariuszem Ala Ewinga i rysunkami Joego Bennetta. Jej przepełniony biblijnymi metaforami, ostatni zeszyt już teraz został określony jako fenomenalne domknięcie całej opowieści. Rzuca on bowiem zupełnie nowe światło na genezę Zielonego Goliata, jak również pokazuje, że uznawany za uosobienie chrześcijańskiego Boga w świecie Domu Pomysłów One-Above-All ma dwa oblicza.  Niezwykle istotną dla komiksu Immortal Hulk #50 sekwencją jest scena retrospekcji rozgrywająca się w stanie Ohio w 1901 roku. Widzimy w niej dwóch braci, Samuela i Roberta Sternsów - pierwszy z nich trzyma w dłoniach święcący na zielono rad, odkrywając jednocześnie promieniowanie gamma. Pierwiastek rzuca cienie na ścianę za mężczyznami; i tak powstająca za Samuelem sylwetka przypomina kształtem Leadera, natomiast ta za Robertem - Hulka.  Jak się okazuje, pierwszy z braci sypiał z żoną drugiego; gdy Robert się o tym dowiedział, zamordował Samuela, wypędzając później z domu małżonkę, której panieńskie nazwisko brzmi... Banner. Innymi słowy: kobieta ta była jednym z przodków Bruce'a Bannera, a ten ostatni jest spokrewniony z doktorem Samuelem Sternsem, współczesnym Leaderem.  Zasadnicza oś fabularna komiksu skupiona jest jednak na podróży dziennikarki Jackie McGee, Savage Hulka i innej z osobowości Bruce'a, Joego Fixita (wizualnie przedstawionego jako Czerwony Hulk) po tzw. Below-Place, krainie znajdującej się pod całym multiwersum, którą włada wszechpotężny, mroczny bóg, One-Below-All. Troje bohaterów trafia ostatecznie do wieży, w której spotykają Leadera i pozbawione oczu postacie, najprawdopodobniej będące duchami ich zmarłych bliskich - w pomieszczeniu umiejscowionym na samej górze budynku czeka już na nich sam One-Below-All. 
Źródło: Marvel
+24 więcej
Co zupełnie szokujące, ta ostatnia postać okazała się nikim innym jak reprezentacją mrocznej strony natury uznawanego za uosobienie judeochrześcijańskiego Boga w Marvelu One-Above-All. W trakcie rozmowy z Hulkami bóstwo tłumaczy protagonistom, że to właśnie on stworzył Zielonego Goliata, niejako na swoje podobieństwo. One-Below-All jest bowiem dla One-Above-All tym kimś, kim Hulk jest dla Bruce'a Bannera. Heros od zawsze stoi przed wyborem czynienia dobra i zła, a każda z tego typu decyzji w większym lub mniejszym stopniu przekłada się na jego cierpienie i odrzucenie przez otoczenie.  Koniec końców McGee i Hulkowie uwalniają Sama Sternsa i Bruce'a Bannera z Below-Place, w czym pomagają im również Fantastyczna Czwórka i połączony z ciałem Doca Samsona Sasquatch. W finałowej scenie połączony na nowo z innymi częściami swojej osobowości Banner śpi samotnie, mając pełną wolność wyboru co do tego, którą cząstkę swojej natury - dobro czy zło - okaże w przyszłości. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj