Marvel pokazał, że w trakcie King in Black Venom zyska nową moc. W sieci pojawiła się też teoria o zaskakującym następcy Knulla w roli władcy symbiontów.
Marvel wykorzystuje właściwie każdą chwilę na to, aby jeszcze mocniej promować nadchodzący wielkimi krokami event
King in Black - przypomnijmy, że jego pierwsze odsłony ukażą się w USA już w grudniu. Teraz do sieci trafiła okładka i oficjalna zapowiedź styczniowego zeszytu
Venom #32, będącego jednym z tie-inów do zasadniczej serii. Tytułowy bohater jest na niej otoczony przez armię dowodzonych przez Knulla symbiontów.
Jak zwraca się uwagę, Venom do walki z wrogiem używa potężnego rozbłysku energii - to najprawdopodobniej jego nowa, niepokazywana do tej pory w świecie powieści graficznych moc. Spekuluje się, że jej źródło poznaliśmy w serii
The End, której akcja rozgrywała się w odległej przyszłości; symbiont zyskał w niej niemalże boskie zdolności, kojarzące się z tymi, którymi dysponuje Galactus.
Enigmatyczny opis komiksu informuje również o tym, że w czasie batalii z innymi symbiontami Venom "nie będzie sam" - jego tajemniczy sojusznik stoi więc zaraz obok niego na wspomnianej okładce. Nie jest wykluczone, że okaże się nim Rex Strickland, postać pojawiająca się już w pierwszej serii
Donny'ego Catesa o Venomie.
Serwis Screen Rant przedstawił z kolei zaskakującą teorię na temat ewentualnego następcy Knulla w roli władcy symbiontów. Zgodnie z tymi przypuszczeniami, miałbym nim zostać Dylan Brock, syn Venoma i Anne Weying. Trzeba podkreślić, że - podobnie jak główny złoczyńca
King in Black - Dylan nie potrzebuje do aktywowania swoich mocy gospodarza; zrodził się on bowiem jako hybryda symbionta i człowieka. W dodatku w serii
Venom Island młody Brock pokazywał, że jest w stanie kontrolować symbionty za pomocą własnego umysłu.
Na tej podstawie Screen Rant zakłada, że Dylan wydaje się naturalnym następcą Knulla w roli boga swojej rasy; trzeba też przypomnieć, że moce tego bohatera są nieustannie rozwijane i znacznie się zwiększyły tuż przed przybyciem antagonisty na Ziemię. Autorzy teorii zakładają jeszcze, że jeśli Knull zostanie pokonany, bez niepodzielnego władcy symbionty mogłyby zwyczajnie stracić sens istnienia i nie przetrwać jako rasa. Ich lider jest dla nich bodajże najważniejszym spoiwem, cementującym świat istot o diametralnie odmiennych motywacjach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h