Marvel jest wzywany do działania po zeszłotygodniowym ataku na Kapitol - wszystko przez to, że niektórzy z uczestników zamieszek w Waszyngtonie wykorzystali w trakcie zajść logo Punishera. To nie pierwszy raz, gdy Dom Pomysłów ma wizerunkowy problem związany z symbolem tej postaci, jednak jeszcze nigdy jego konsekwencją nie stało się sugerowanie wydawnictwu, by raz na zawsze pozbyło się antybohatera ze swojego uniwersum.  Z biegiem lat charakterystyczna czaszka pojawiała się na strojach uznających ją za swój emblemat żołnierzy sił specjalnych, osób wysłanych na misje wojskowe w Iraku i Afganistanie czy wreszcie funkcjonariuszy amerykańskiej policji - za każdym razem tego typu działania spotykały się z protestem ze strony branży komiksowej. Wygląda jednak na to, że po ataku na świątynię demokracji Stanów Zjednoczonych sprawy na tym polu zaszły zbyt daleko.  Na zdjęciach dokumentujących akt terrorystyczny przeprowadzony w formie bezprawnego wtargnięcia do Kapitolu zwolenników Donalda Trumpa symbol Punishera, czaszkę, najczęściej eksponowaną na tle amerykańskiej flagi, widzimy choćby na koszulkach, plecakach czy czapkach uczestników zamieszek. Komentatorzy w sieci podzielili się obecnie na dwie grupy: jedna z nich domaga się bezwzględnego egzekwowania przez Marvela praw autorskich do symbolu, natomiast druga chce, by Dom Pomysłów raz na zawsze pozbył się Punishera z katalogu postaci uniwersum.  Oto przykładowe głosy internautów:
fot. Twitter/ComicTropes
Do całej sprawy odnoszą się kolejni twórcy związani z postacią Punishera. Tak komentuje ją Garth Ennis:
Ludzie używający tego symbolu w takim kontekście ośmieszają samych siebie. Tym, czego oni naprawdę chcą, jest najwidoczniej posiadanie budzącego strach logo na swojej koszulce, poobijanie się o ściany i innych ludzi, a później powrót do domu, by wraz z żoną i dziećmi dokończyć dzień. Półgłówki, których widziałem w zeszłą środę, ci machający flagą po wtargnięciu do Kapitolu, w ogóle nie myślą o tym, czym symbol Punishera jest. 
Autor komiksów dodał:
Nikt naprawdę nie chce być Punisherem. Nikt nie chce odbyć 3 tur w strefie wojny, z których ostatnia zakończyła się katastrofalnie, wrócić do domu z rozbitym na kawałki umysłem, zobaczyć na własne oczy ciał żony i dzieci, a później poświęcić się wyzutej z życia, bezdusznej krucjacie. Wątpię, by którykolwiek z tych klaunów zakładających logo Punishera działał inaczej, gdyby ta postać nie istniała. Zrobili tak, bo mający problemy z głową przywódca wmówił im, że wybory zostały sfałszowane. Jeśli decydujesz się dokonać tak brutalnego aktu, głupiutki t-shirt, który założysz, nie pomoże ci przekroczyć kolejnych granic. Właściwie nie ma on specjalnego znaczenia. 
Inaczej do zajść odnosi się inny ze scenarzystów Punishera, Mitch Gerads, który przekonuje, że Marvel na jakiś czas musi zrezygnować z eksponowania logo Franka Castle'a:
Pracowałem przy Punisherze w 20 zeszytach. Zaprojektowałem nową czaszkę i naszywkę - tę drugą z myślą o celach charytatywnych. Zobaczenie, że te symbole (dzięki Bogu nie w tworzonej przeze mnie wersji) zostały wykorzystane (w ataku na Kapitol - przyp. aut.), pokazuje, iż Marvel musi zrezygnować z ich eksponowania, dopóki wciąż będą uznawane za emblemat nienawiści.
Dajcie nam w komentarzach znać, jaki jest Wasz stosunek do całej sprawy. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj