W lecie zeszłego roku na planie najnowszego filmu Bryana Singera X-Men: Apocalypse pojawiło się kilku dziennikarzy, którzy mieli szansę porozmawiać zarówno z reżyserem jak i częścią obsady. Jednak dopiero teraz informacje z planu mogły zostać upublicznione i tym samym dostajemy masę ciekawych informacji na temat nadchodzącego filmu. Przypomnijmy, że akcja X-Men: Apocalypse rozpoczyna się w 1983 roku, 10 lat po wydarzeniach z X-Men: Days of Future Past. Charles Xavier (James McAvoy) wraz z Hankiem (Nicholas Hoult) otwierają szkołę dla mutantów, Mystique (Jennifer Lawrence) podróżuje po świecie pomagając innym ludziom takim jak ona, zaś Erik (Michael Fassbender) znika, zaszywając się w Polsce, próbując prowadzić normalne życie ze swoją ukochaną Magdą. Pewnego dnia jednak pojawia się Apocalypse (Oscar Isaac), uważający się za pierwszego i najpotężniejszego mutanta, który ma zamiar zniszczyć napotkaną przez siebie cywilizację. Jednym z najważniejszych pytań jest z pewnością kwestia linii czasowej, w której rozgrywa się nowy film. Jak wiele się zmieniło w stosunku do pierwszej trylogii, którą zapoczątkował Bryan Singer.
- Fabuła nie prowadzi dokładnie do momentu, w którym zobaczyliśmy Patricka Stewarta [grającego Profesora X] na początku pierwszych X-Menów - powiedział Simon Kinberg, scenarzysta i producent filmu. -  Akcja idzie niejako w tym kierunku, lecz kierujemy się myślą, która przyświecała nam już podczas Przeszłości, która nadejdzie, czyli że nie możesz zmienić kierunku, w którym rzeka płynie, ale możesz odrobinę zmienić jej koryto. Więc niektóre zdarzenia będą niespodziewane. Niektórzy z tych, których widzieliście w pierwszej trylogii mogą zginąć wcześniej.
Źródło: FOX
Bryan Singer zaznacza, że wszystko idzie w kierunku "Nowej przyszłości", którą zobaczyliśmy pod koniec poprzedniego filmu, jednak historia z pierwszej trylogii została tak naprawdę skasowana i dzięki temu mają możliwość napisania zupełnie nowych historii. Bierze jednak pod uwagę, że nawet do momentu przebudzenia się Wolverine'a wszystko może się zmienić. Co ciekawe, ostatnia scena z Przeszłości, która nadejdzie miała wyglądać inaczej i nie miała zawierać nikogo ze starej obsady filmu. Osobą, która nakłoniła Singera na inne zakończenie był James Cameron, który stwierdził, że nie podoba mu się końcówka, nie daje poczucia spełnienia i zadowolenia. Singer przepisał więc scenę i nakręcił ją od nowa, tym razem z gościnnymi występami starej ekipy. Co do antagonisty w nadchodzącym filmie, praca wygląda na bardzo kłopotliwą i skomplikowaną, zaś Singer musiał wziąć pod uwagę mnóstwo czynników, szczególnie biblijnych.
- Określam go jako starotestamentowego Boga. Jeżeli świat nie kieruje się odpowiednim porządkiem i nie oddaje mu hołdu, to on po prostu schodzi na ziemie i go pochłania. Później zaczęliśmy z Oscarem zastanawiać się nad tym, kim on jest, bo przecież tak naprawdę nie jest bogiem, choć ma bardzo unikalne zdolności. Niektóre z nich mogą być nie z tej Ziemi, tego nie wiemy. Później próbowaliśmy zastanowić się nad naturą kultów i ich liderów, którzy kreują siebie jak boga właśnie, lecz potrzebuję pewnych podstaw. Mamy więc podstawę polityczną, która skusiła Magneto. Jest aspekt militarny, który pasuje do Archangela, jest aspekt młodości, która może skusić młodszych do dołączenia oraz aspekt seksualności. Ta mikstura starożytnej religii i różnych kultów złożyła nam się na postać Apocalypse.
Co ciekawe, Oscar Isaac był pierwszy wyborem Singera i Kinberga. Od razu wiedzieli, że chcą aktora, który da radę postawić się gwiazdom takim jak Fassbender i Lawrence. Isaac był więc oczywistym wyborem. Dowiedzieliśmy się także, że Apocalypse przenosił się w przeszłości z ciała do ciała, dzięki czemu zdobywał unikalne zdolności. Może on także wzmocnić swoich towarzyszy, dzięki czemu odkrywają w sobie zupełnie nowe moce. Ma także zdolność tworzenia osłon przed mocami umysłu, jak w przypadku Xaviera. Singer określa Apocalypse nie jako fizyczną formę lecz jako energię, a jego największa mocą jest siła perswazji. Ponadto Singer twierdzi, że przy postaci antagonisty chcieli wykorzystać jak najmniej efektów komputerowych bazując raczej na charakteryzacji i grze Oscara Isaaca. No url Reżyser filmu często informuje, że Apocalypse z pewnością jest najmroczniejszą częścią serii. James McAvoy zdradza, że w filmie kilka postaci stanie przed obliczem śmierci, choć nie wiadomo, czy któraś z nich zginie. Aktor mówi, że w nowym dziele znajdzie się sporo emocjonalnych i wzruszających scen. Czytaj także: Oscar Isaac o roli antagonisty w X-Men: Apocalypse Singer wprowadza także mnóstwo młodych bohaterów, m.in. Raven, Cyklopa, Quicksilvera. W tym wypadku porównuje produkcję do Gry o tron.
- Jest pewne powiązanie między tym serialem a X-Menami. W obu dziełach mamy młodych bohaterów, którzy odkrywają swoje możliwości i swoje miejsce w świecie. Podoba mi się w serialu to, jak grupa różnych od siebie ludzi chce osiągnąć ten sam cel. Nawet nie chcą wiedzieć czy to właściwy wybór, bo przecież kto chciałby usiąść na tak niewygodnym tronie?! Ja nie! I wszyscy w Królewskiej Przystani są nieszczęśliwi. Ale bohaterowie i tak chcą posiąść tą władzę.
X-Men: Apocalypse zadebiutuje w polskich kinach 20 maja 2016 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj