Po głośnej premierze Cieszę się, że moja mama umarła autorstwa Jennette McCurdy, byłej gwiazdy iCarly, coraz więcej mówi się o trudnej sytuacji dziecięcych aktorów, którzy często są wykorzystywani nie tylko przez przełożonych, ale i własnych rodziców. Teraz Mara Wilson, która grała główną rolę w Matyldzie, opowiedziała o swoich tragicznych doświadczeniach. Mara Wilson wypowiedziała się w rozmowie z portalem The Guardian. Choć przyznała, że zawsze czuła się bezpiecznie na planie, ponieważ pracowała ze wspaniałymi ludźmi, a jej rodzice bardzo się o nią troszczyli, to wciąż nie uchroniło jej przez byciem seksualizowaną.

Mara Wilson o Matyldzie

Nie sądzę, że możesz być dziecięcą gwiazdą, bez jakiegoś trwałego uszczerbku. Ludzie zwykle zakładają, że Hollywood jest z natury skorumpowane, a przebywanie na planie filmowym cię niszczy. Tak jednak nie było w moim wypadku. Na planie zawsze czułam się bezpiecznie.
Kontynuowała, co było powodem jej złych wspomnień z karierą dziecięcej aktorki:
Byli ludzie, którzy wysyłali mi nieodpowiednie listy, albo wypisywali o mnie rzeczy w Internecie. Zrobiłam błąd, gdy w wieku 12 lat postanowiłam sprawdzić siebie na Google i zobaczyłam rzeczy, których już nie mogłam zapomnieć.
Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak ciągłe rozmawianie z prasą, gdy jesteś dzieckiem, może cię zniszczyć.
Aktorka wspomniała, jak niektórzy dziennikarze pytali jej w młodym wieku, czy wie co to francuski pocałunek, albo których aktorów uważa za najseksowniejszych. Dodała też, że bycie dziecięcą aktorką bardzo na nią wpłynęło, ponieważ ludzie porównywali ją do Matyldy i byli zawiedzeni, że nie jest tak mądra i urocza jak postać, którą grała. W dodatku czuła, że przestała być dość słodka dla Hollywood, dlatego jej kariera upadła, przez co czuła się bezwartościowa i miała obsesję na punkcie tego, jak wygląda.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj