Nie chodzi o to, że nie jestem zainteresowany Marvelem. Jak mówi Ridley Scott, najbardziej skomplikowaną rzeczą dla reżysera i zarazem najfajniejszą jest budowanie świata. Nie jestem facetem, który mógłby wejść do Gwiezdnych Wojen Lucasa i zrobić "Gwiezdne Wojny pięć". To nie ja. To nie ja będę realizował siódmego Iron Mana. Nie ja będę kręcił Batmana 10. Chcę zrobić coś swojego. Bardzo chciałbym zrobić coś o superbohaterach, ale chcę to zrobić na własnych warunkach i stworzyć własny świat.
Michael Bay w rozmowie z portalem ScreenRant opowiedział ponownie właśnie o serii Transformers i przyznał, że ma świadomość tego, że większość filmów z tej franczyzy nie była najlepsza.
Powiem Wam, że jest taka mała sztuczka. Kiedy reżyserzy idą na przedpremierowe pokazy swoich filmów, testujemy je, widzimy, co [widzowie] czują i czego nie, a ja mam takie uczucie, że chce się zwymiotować. Chyba większość reżyserów tak ma, gdy po raz pierwszy patrzy na jego film duża widownia. Podczas testu widzisz ludzi, którzy powoli schodzą do wyjścia, a ty chcesz ich złapać: "Nie, nie, nie. Poczekajcie. Tu będzie wielka scena. Jeśli ją przegapisz, stracisz cały film".
Bay wspomniał pokaz przeznaczony dla rodzin z dziećmi. Znacznej większości się podobało i przeraziła go wizja tego, że zrobił głupi film o robotach dla dzieci. Poszedł do innego kina, gdzie była bardziej dorosła widownia i dowiedział się dzięki temu, że jego filmy o Transformersach są złe. Michael Bay doprecyzował też swoją krytykę scen CGI w jego nowym filmie Ambulans. Wcześniej w świat poszła wiadomość, że Bay całkiem skrytykował efekty komputerowe w swojej produkcji, ale w rozmowie z ComicBook.com wyjaśnił, że chodziło konkretnie o tylko dwie sceny, w których mu się to nie podobało.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj