Ostatni taniec, serial dokumentalny autorstwa ESPN, wywołał prawdziwą furorę na platformie Netflix - po emisji ostatnich odcinków wiemy już, że w chwili obecnej jest on najpopularniejszą produkcją dostępną w serwisie. Teraz przyszedł więc czas na szeroko zakrojone rozliczenia i podsumowanie wszystkiego tego, co zobaczyliśmy w serii poświęconej Michaelowi Jordanowi i koszykarskiej dynastii Chicago Bulls. Choć przeważają głosy zachwytu, wygląda jednak na to, że nie wszystkim The Last Dance przypadł do gustu.  AKTUALIZACJA: Pojawiają się doniesienia (ich źródłem jest ESPN), że niezadowolony ze swojego ukazania w produkcji jest również Scottie Pippen. Zawodnik nie chce komentować sprawy.  W jednym z odcinków dokumentu poruszono wątek wydanej w 1992 roku książki Sama Smitha o tytule The Jordan Rules, bodajże pierwszej publikacji wyraźnie krytykującej nieskazitelny wizerunek medialny Jego Powietrznej Wysokości. Wypowiadający się przed kamerami dawni zawodnicy Byków sugerowali, że osobą wynoszącą informacje z szatni był Horace Grant, silny skrzydłowy, który razem z drużyną z Wietrznego Miasta wygrywał NBA w latach 1991-1993 (w 1994 roku przeszedł do Orlando Magic). Na tym polu prym wiódł sam Michael Jordan, który nie starał się nawet ukrywać, że ma do Granta żal za przecieki.  Grant udzielił teraz wywiadu dla ESPN, w którym odpowiedział na wszystkie oskarżenia. Napisać, że jest nimi zdenerwowany, to właściwie nic nie napisać - były zawodnik określa bowiem Ostatni taniec mianem "pseudodokumentu" i "bzdur":
Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa... Jeśli MJ ma do mnie pretensje, załatwmy to jak mężczyźni. Porozmawiajmy o tym albo rozwiążmy to w inny sposób. Sam Smith i ja zawsze byliśmy dobrymi przyjaciółmi i nadal nimi jesteśmy. Ale szatnia jest świętością i nigdy nie wyniósłbym z niej osobistych informacji. Sam Smith był reporterem śledczym i do napisania książki potrzebował dwóch źródeł, tak sądzę. Dlaczego MJ miałby akurat mnie wskazać palcem? On ma po prostu do mnie jakiś uraz. Mówię ci, to tylko uraz i nic więcej. Myślę, że to udowodnił w tym swoim pseudodokumencie. Jeśli powiesz coś złego o Jordanie, będzie cię niszczył, będzie próbował zniszczyć twoją reputację. 
Grant dodał także:
(Jordan - przyp. aut.) Nazwał mnie kapusiem, ale po 35 latach wspomina swój pierwszy sezon, gdy poszedł do pokoju jednego z kolegów z drużyny i zobaczył tam kokainę, marihuanę i kobiety. Po co on, do cholery, o tym wspomina? Co to ma za znaczenie w tej chwili? Jeśli chcesz kogoś nazwać kapusiem, to macie tego kapusia (Jordana - przyp. aut.) właśnie tam. 
Mistrz NBA tak z kolei podsumowuje to, co zostało przedstawione w The Last Dance:
Powiem, że to dostarczyło trochę rozrywki, ale to nie jest dokument, skoro wiele rzeczy wycięto lub przeinaczono. To właśnie dlatego nazywam to pseudodokumentem. To nie było prawdziwe, bo wiele rzeczy z tych, które Jordan miał powiedzieć kolegom z drużyny, jest nieprawdziwych. W rzeczywistości 90% z tego, co zostało pokazane, jest bzdurami. 
fot. Netflix/ESPN
+12 więcej
&nbsp
;
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj