Przypomnijmy, że według oryginalnego zamysłu twórców w rolę Margot Al-Harazi miała wcielić się Judy Davis, ale aktorka tuż przed rozpoczęciem zdjęć musiała zrezygnować z angażu w serialu stacji FOX. - Mam znakomitych agentów. Nie wiedziałam nawet o tym co się stało, ale udało się szybko porozmawiać z Jonem Cassarem i Kieferem Sutherlandem i w ten sposób dostałam rolę. Nie chciałam grać szalonej morderczyni i kobiety. Może niektórzy widzowie ją taką widzieli, ale Margot to bardzo inteligentna kobieta, oddana swojej sprawie. Była gotowa na poświęcenie - powiedziała Fairley.
- Motywacja do czynów terrorystycznych była wyjątkowa. Była kobietą, matką, jej dzieci zostały w to zamieszane. Gdy czytałam scenariusz odcinka, gdzie rakieta uderza w Wembley byłam zaskoczona. Uważam, że scenarzyści wykonali wybitną robotę. A śmierć Margon zrealizowano mocno w stylu "Gra o tron" (Jack Bauer wyrzucił Margot przez okno z 5. piętra budynku, dop. red.). Żałuje jednak mojej bohaterki, bo nie osiągnęła tego, czego tak bardzo pragnęła - dodała Michelle Fairley.
Na emisję czekają jeszcze 3 odcinki Godzilla.