Zespół Epic Games poczynił szereg nietuzinkowych kroków, aby przyciągnąć do swojego cyfrowego sklepu zarówno klientów, jak i wydawców. Debiut nowej platformy sprzedażowej w dobie hegemonii Steama mógł wydawać się ryzykowny, ale firma wiedziała, czym nas do siebie przekonać. Gracze dostali darmowe tytuły w ramach cotygodniowego rozdawnictwa, a wydawcy niższą prowizję niż ta narzucona przez Valve. I wiele wskazuje na to, że presja środowiska zaczęła oddziaływać na innych rynkowych graczy. Microsoft podjął bowiem decyzję o obniżeniu prowizji dla deweloperów wystawiających swoje produkcje na wirtualnych półkach Microsoft Store. Od 1 sierpnia wszyscy twórcy będą zobowiązani uiszczać korporacji opłatę w wysokości 12% zamiast dotychczasowych 30% od wszystkich transakcji. Spór wokół prowizji naliczanej przez sklepy z cyfrowymi dobrami rozgorzał przy okazji konfliktu pomiędzy Epic Game oraz Apple. Twórcy Fortnite’a postanowili sprzeciwić się korporacji z Cupertino i wdrożyć autorski system płatności do iOS-oej wersji swojej gry, aby uniknąć naliczania 30-procentowej marży narzucanej partnerom biznesowym Apple. Spór ten zakończył się wyrzuceniem Fortnite’a z App Store oraz rozpoczęciem batalii sądowej. Kiedy Epic Games Store trafił na rynek, jego twórcy uzasadniali konieczność obniżenia prowizji zbyt wysokimi kosztami dystrybucji, które mogły uderzać w młode, niezależne studia deweloperskie. Za tą decyzją stała oczywiście próba przyciągnięcia do siebie twórców zainteresowanych wyższymi zarobkami, ale w świat poszedł przekaz, iż to Epic Games Store najlepiej dba o dobro graczy oraz deweloperów. I najwyraźniej taka polityka okazała się trafna, skoro Microsoft również zdecydował się obniżyć swoje marże.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj