To był pierwszy pokaz filmu Scorsese i widownia głównie składała się z jezuitów i innych dostojników kościoła. Wśród zaproszonych gości znalazło się jednak kilku dziennikarzy, którzy póki co napisali kilka słów o filmie w mediach społecznościowych. Wciąż obowiązuje ich embargo, więc na pełne recenzje będziemy musieli poczekać. Opinie są w dużej mierze entuzjastyczne. Krytycy piszą, że to najbardziej wymagający i najgłębszy film Scorsese, który uszanował powagę tematu. Zasługuje na porównania z największymi dziełami Bergmana. Zostawia widza z zachwytem i wzruszeniem, jest doskonale skomponowany, piękny i szczery. Stanowi kontrapunkt dla książki, na podstawie której powstał - po przeczytaniu powieści Endo powracała chęć wiary w Boga, po obejrzeniu filmu wręcz przeciwnie; więcej tu emocji związanych z Wielkim Piątkiem niż Niedzielą Palmową. Czytaj także: Strażnicy Galaktyki 2: wkrótce nowy zwiastun. James Gunn o filmie Scorsese chwalony jest za konsekwencje w prowadzeniu bohaterów i ukazywaniu ich rozterek. Do tego filmowy czarny charakter jest podobno wyjątkowy, najciekawszy od czasów Hansa Landy w obrazie Inglourious Basterds. Wszyscy zachwyceni są także aktorskimi występami; niedowiarkowie w kwestii talentu Neesona po seansie mogą zmienić zdanie. Pojawiło się też kilka mniej entuzjastycznych opinii, które wskazują na to, że film jest frustrujący i to kolejna opowieść, która stawia w centrum białego mężczyznę i jego głębokie poszukiwania. Nie rozwija przy tym dostatecznie drugoplanowych japońskich bohaterów, a aktorzy którzy się w nich wcielali byli warsztatowo lepsi choćby od Neesona. Nie wszyscy krytycy uwierzyli w historię Scorsese. W Polsce Silence wchodzi do kin 17 lutego i wtedy sami przekonamy się, czy Martin Sorsese faktycznie zrobił jeden z największych filmów w karierze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj