Doskonale znamy ten scenariusz. Ambitny/szalony/nieroztropny (niepotrzebne skreślić) naukowiec opracowuje sztuczną inteligencję, która wymyka się spod kontroli i przejmuje władzę nad światem. Albo,  w najlepszym razie, mocno uprzykrza nam życie. Zagrożenia związane z rozwojem sztucznej inteligencji przedstawili twórcy m.in. The Terminator czy The Matrix. Poprzez swoje filmowe dzieła ostrzegli nas, czym może skończyć się nierozważne igranie z technologią. O konieczności zrównoważonego rozwoju SI mówili także tacy wizjonerzy jak Elon Musk czy Stephen Hawking. Do tego grona dołączyli właśnie naukowcy z Massachusetts Institute of Technology. Na początku tygodnia władze MIT ogłosiły wdrożenie programu badań nad zagrożeniami płynącymi z rozwoju sztucznej inteligencji. Na ten cel uczelnia przeznaczyła aż miliard dolarów, z czego aż 350 milionów pochodzi z funduszu inwestycyjnego The Blackstone Group zarządzanego przez Stephena Schwarzmana. Uczelnia planuje promować zarówno prace dotyczące przyszłościowych rozwiązań z dziedziny SI, jak i zagrożeń etycznych wynikających z rozwoju tej technologii. MIT zaprosi do współpracy uczelnie i naukowców z całego świata. Leo Rafael Reif, prezes Machusetts Institute of Technology, tak wyraża się o nowym przedsięwzięciu:
Branża przetwarzania danych zmienia nasz świat, MIT ma zamiar zapewnić, że będzie to rozwój dobry dla nas wszystkich. Aby zmierzyć się z tym wyzwaniem, zmienimy MIT.
Jedną z zapowiadanych zmian ma być powołanie nowego wydziału, MIT Schwarzman College of Computing. Zadaniem studentów będzie wyszukiwanie rozwiązań z zakresu SI, które funkcjonowałyby w harmonii z człowiekiem. Według Reifa nadrzędną rolą nowej jednostki administracyjnej ma być wykorzystanie sztucznej inteligencji do uczynienia naszego świata lepszym miejscem do życia. Skoro MIT, jedna z najsłynniejszych uczelni technologicznych na świecie, podejmuje kwestię etycznego rozwoju sztucznej inteligencji, to znaczy, że problem ten stanowi ogromne wyzwanie dla świata nauki. Z jednej strony pojawia się coraz więcej autonomicznych urządzeń, które ułatwiają nam życie i przyspieszają wykonywanie najprostszych czynności,  z drugiej zaś SI przyczynia się do utraty pracy przez ludzi nieprzystosowanych do życia w wysoce zinformatyzowanym świecie. W ślady MIT pójdą prawdopodobnie inne uczelnie. Ryzyko związane z rozwojem sztucznej inteligencji jest zbyt duże, aby je zignorować. Być może technologia ta nie sprowadzi zagłady rodem z Matriksa, ale jeśli wymknie się spod kontroli, może negatywnie wpłynąć na ład społeczny.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj