- Mamy nadzieję osiągnąć solidny wynik. Nie w jeden weekend, ale to też jest piękno mistrzostw świata. Jasne, spadek frekwencji jest ogromny, gdy drużyna danego kraju gra mecz, ale są też inne wieczory - tłumaczy.
Eksperci zwracają uwagę, że po fazie grupowej to działa troszkę inaczej. Jest więcej przerw pomiędzy meczami, które można wypełnić wizytą w kinie. Jednak gdy drużyna przechodzi dalej, porywa ze sobą cały kraj. Za przykład podają mundial z 1998 roku, gdzie Francuzi, nawet ci nielubiący piłki, zaczęli kibicować i oglądać mecze rywali. A to ostatecznie ma wpływ na box office, bo większość ludzi nie ma po prostu ochoty na kino, gdy żyje mundialem.
Dystrybutorzy zwracają uwagę, że to zawsze jest debata, która nie daje jednoznacznych wniosków. Czy opóźnić premierę z powodu mundialu, czy dać film od razu? Zawsze jest to ryzyko, bo ta decyzja można działać jak miecz obosieczny.
- Czy przenosimy produkt z okresu wielkiego sportowego wydarzenia i dlatego osiągamy mniejsze wypływy? A może to mecze obniżają nam frekwencję? - zastanawia się Mooky Greidinger z Cineworld.
Z informacji opublikowanych przez Deadline płyną dość ogólne wnioski, które mogą w jakiś sposób wyjaśniać, dlaczego największe tytuły mają premierę po tegorocznych mistrzostwach. Podane statystyki też są raczej szacunkowym przykładem, niż jednoznaczną odpowiedzią, że w Polsce, Hiszpanii czy w Niemczech będzie właśnie taki spadek frekwencji.
Twierdzą też, że na takie imprezy są odporne filmy będące kinowym wydarzeniem. Takim zdaniem ekspertów jest Jurassic World: Fallen Kingdom, który nadal będzie osiągać dobre wpływy.
Przypomnijmy, że według szacunkowych danych tegoroczny mundial ma obejrzeć 3,4 mld widzów, czyli o 300 mln więcej niż ten sprzed czterech lat.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj