Mundial 2018: Wpływ na spadek frekwencji w kinach jest ogromny
Ant-Man i Osa to tylko jeden z wielu filmów, które w Europie i w innych krajach ma opóźnioną premierę przez XXI Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, które rozgrywają się w Rosji. Analitycy box office wyjawili, jak wygląda statystyczny wpływ mundialu na frekwencję w kinach.
Ant-Man i Osa to tylko jeden z wielu filmów, które w Europie i w innych krajach ma opóźnioną premierę przez XXI Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, które rozgrywają się w Rosji. Analitycy box office wyjawili, jak wygląda statystyczny wpływ mundialu na frekwencję w kinach.
Analitycy box offie wyjaśniają, że największy wpływ mundialu na frekwencję w kinach jest odczuwalny w Europie. Tłumaczą, że dystrybutorzy w krajach, w których piłka nożna jest bardzo popularna (do tych zalicza się Polska, podają za przykład Hiszpanię, Niemcy oraz Francję) muszą uważnie dopracowywać kalendarz premier, bo nie każdy gatunek filmowy jest w stanie rywalizować z piłką nożna. Doświadczenie dystrybutorów światowych pokazuje, że niektóre filmy mogą się sprzedać, a inne nie mają najmniejszych szans z tak popularną imprezą. Zwracają uwagę, że to wszystko ciągle się zmienia i nie da się idealnie dopasować ani przewidzieć. Mówi się, że filmy skierowane do kobiet mają wówczas największą szansę na sukces, a za przykład podano film Sex and the City 2.
Jeśli drużyna danego kraju gra w mundialu, według analityków spadek frekwencji w kinach w dniu meczu wynosi od 50% do 60%. To też jest zależne od etapu rozgrywek. Zwracają uwagę, że dokładnych statystyk przez to nie da się oszacować. Po prostu im dalej, tym zainteresowanie meczami jest o wiele wyższe, ale wówczas dystrybutorzy w wielu krajach starają się odbijać spadki w dniach, w których mecze nie są już emitowane. Natomiast w dniach, w których drużyna nie gra lub odpadła z mundialu, szacuje się spadek frekwencji o 20%. To wciąż bardzo dużo.
Zwracają uwagę, że niektóre mniejsze filmy są w stanie poradzić sobie jako alternatywa dla osób, które piłki nożnej nie oglądają. Wielu dystrybutorów wprowadza mniejsze tytuły, by przyciągać tych ludzi. Mniejsza frekwencja jest jednak odczuwalna, ale też wyświetlanie działa trochę inaczej - emisja w kinach jest dłuższa i to się rozciąga. Tak na przykład twierdzi Andrew Cripss, szef dystrybucji Foxa, który wprowadza w czasie mundialu film Love, Simon.
Eksperci zwracają uwagę, że po fazie grupowej to działa troszkę inaczej. Jest więcej przerw pomiędzy meczami, które można wypełnić wizytą w kinie. Jednak gdy drużyna przechodzi dalej, porywa ze sobą cały kraj. Za przykład podają mundial z 1998 roku, gdzie Francuzi, nawet ci nielubiący piłki, zaczęli kibicować i oglądać mecze rywali. A to ostatecznie ma wpływ na box office, bo większość ludzi nie ma po prostu ochoty na kino, gdy żyje mundialem.
Dystrybutorzy zwracają uwagę, że to zawsze jest debata, która nie daje jednoznacznych wniosków. Czy opóźnić premierę z powodu mundialu, czy dać film od razu? Zawsze jest to ryzyko, bo ta decyzja można działać jak miecz obosieczny.
Z informacji opublikowanych przez Deadline płyną dość ogólne wnioski, które mogą w jakiś sposób wyjaśniać, dlaczego największe tytuły mają premierę po tegorocznych mistrzostwach. Podane statystyki też są raczej szacunkowym przykładem, niż jednoznaczną odpowiedzią, że w Polsce, Hiszpanii czy w Niemczech będzie właśnie taki spadek frekwencji.
Twierdzą też, że na takie imprezy są odporne filmy będące kinowym wydarzeniem. Takim zdaniem ekspertów jest Jurassic World: Fallen Kingdom, który nadal będzie osiągać dobre wpływy.
Przypomnijmy, że według szacunkowych danych tegoroczny mundial ma obejrzeć 3,4 mld widzów, czyli o 300 mln więcej niż ten sprzed czterech lat.
Źródło: deadline.com / zdjęcie główne: materiały prasowe
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat