Steam Deck nie bez powodu przez wielu graczy nazywany jest „pecetową wersją Switcha”. Ma podobną formę do sprzętu Nintendo, ekran o zbliżonych rozmiarach i powinien sprawdzić się zarówno podczas grania poza domem, jak i przed telewizorem. Wystarczy tylko wpiąć go do stacji dokującej, aby przesłać obraz na duży wyświetlacz. Niestety, na realizację tej ostatniej obietnicy musimy poczekać. Tuż przed oficjalnym debiutem Steam Decka zespół Valve przypomniał na blogu firmowym o konieczności opłacenia zamówienia przedsprzedażowego w ciągu 72 godzin od uruchomienia sprzedaży 25 lutego o godzinie 19 czasu polskiego. To przy tej okazji firma wspomniała o wielkim nieobecnym nadchodzącej premiery, czyli Steam Docku. Korporacja poinformowała, że nie może doczekać się, aż stacja dokująca trafi w ręce pierwszych klientów, niestety z bliżej nieokreślonych powodów nie pojawi się w dystrybucji w pierwotnie planowanym terminie. W dniu rynkowego debiutu Steam Decka nie będziemy mogli dokupić do konsoli Steam Docka. Firma zarzeka się jednak, że już wkrótce powie nieco więcej na temat tego gadżetu i wprowadzi go do sprzedaży „późną wiosną”. Steam Dock będzie wyposażony w port Ethernet, złącza do podłączenia zewnętrznych wyświetlaczy oraz kilka wyjść USB, dzięki którym sparujemy stację dokującą z zewnętrznymi kontrolerami przewodowymi. Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj