Wraz ze wzrostem popularności serwisów streamingowych zmienia się sposób, w jaki korzystamy z internetu. Choć torrenty nie umarły i wciąż mają się dobrze, coraz więcej osób przekonuje się do opłacania dostępu do legalnych treści wideo. Zmiana, jak zachodzi w mentalności użytkowników sieci, ma także odbicie na tym, jak funkcjonuje cały internet. Netflix powoli zapycha nasze łącza. Firma Sandvine postanowiła dogłębnie przyjrzeć si funkcjonowaniu współczesnej sieci. Jedno z ciekawszych spostrzeżeń jest to, które wiąże wzrost piractwa w sieci z popularyzacją usług VoD. O tym problemie wspomniałem w tym artykule. Jednak równie ciekawi prezentuje się udział Netfliksa w światowym ruchu internetowym. Jeśli szacunki przeprowadzone przez analityków Sandvine nie są obarczone zbyt dużym błędem, można zakładać, że Netflix odpowiada za aż 15% ruchu internetowego. To, co może szokować jeszcze bardziej, to fakt, że YouTube generuje tylko 11,4% ruchu. To wciąż spory odsetek, ale znacznie mniejszy od netfliksowego wskaźnika. Ale warto pamiętać, że mówimy tu o skali globalnej, gdyż np. w Europie YouTube pod kątem wykorzystania łącz przegania Netfliksa (16,1% względem 12,99%). W najbliższych latach może jednak dojść do kolejnych przetasowań. Rosnąca popularność e-sportu przysparza mu coraz więcej widzów, którzy gromadzą się na Twitchu. Z kolei Google może rozkręcić trend na streamingowanie gier przez internet. Project Stream jest jeszcze w powijakach, ale nie zdziwię się, jeśli za kilka lat granie w chmurze będzie generowało równie duże obciążenie sieci co Netfliks oraz inne serwisy VoD.    
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj