

Wraz z pojawieniem się Netfliksa, Amazon Video czy Showmaxa, doszło do sporego przetasowania w internecie. Nagle okazało się, że miłośnicy filmów są skorzy do wnoszenia regularnych opłat za możliwość nieograniczonego - i legalnego - oglądania ulubionych produkcji. Po sukcesie Netfliksa jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać kolejne serwisy. Mogłoby wydawać się, że widzowie tylko na tym skorzystają, tymczasem badania dowodzą, że ta moda na VoD ma także ciemną stronę.
Piractwo znów dało o sobie znać.
Firma Sandvine opublikowała raport Global Inernet Phenomena, w którym wykazuje, że wraz ze wzrostem liczby serwisów streamingowych, coraz częściej sięgamy po pirackie treści. Powód jest dość prosty - wielu użytkowników nie może pozwolić sobie na opłacanie dostępu do wszystkich usług. Zwłaszcza jeśli jakiś serwis interesuje ich wyłącznie w kontekście jednego serialu, który nie jest dostępny na innych platformach.
Zobacz także:
Jak zauważył Cam Cullen, jeden z autorów raportu, im więcej treści na wyłączność będzie trafiało na poszczególne platformy, tym większy będzie problem.
Historia zatoczyła koło. Platformy streamingowe miały pomóc w walce z piractwem, a powoli przyczyniają się do zwiększenia jego skali. A to dopiero początek problemu. Wszak wkrótce Disney uruchomi własny serwis filmowy, DC Universe powoli przeciera szlaki, a do walki w tej branży może przyłączyć się także Wallmart.
To chyba najlepszy czas, aby zacząć myśleć o stworzeniu kablówki dla serwisów VoD.
Źródło: Ubergizmo / Zdjęcie: Pixabay


