Dotychczas użytkownicy Netflixa mogli opłacać subskrypcję w dwójnasób - składając zamówienie za pośrednictwem strony internetowej lub w aplikacji na iOS-a. Na pierwszy rzut oka obie metody wyglądają niemal identycznie. Wybieramy plan taryfowy, dokonujemy płatności i od razu otrzymujemy dostęp do usługi. Jednak ze strony usługodawcy sprawa wygląda zgoła inaczej - od każdej płatności zrealizowanej za pośrednictwem aplikacji Apple pobierało stosowną prowizję. I tyczyło się to nie tylko pierwszej opłaty subskrypcyjnej. Jeśli ktoś wykupił dostęp do Netflixa poprzez sklep mobilny, za każdym razem, gdy jego konto było obciążane z tytułu abonamentu, część tej kwoty trafiało w ręce Apple. Netflixa stwierdził, że czas z tym skończyć. Pod koniec wakacji firma postanowiła przeprowadzić eksperyment i wyłączyć płatności mobilne na dwudziestu wybranych rynkach, przekierowując potencjalnych klientów z aplikacji na stronę internetową. Jak się okazuje, eksperyment ten zakończył się sporym sukcesem. Serwis zdradził dziennikarzom serwisu VentureBeat, że mechanizm ten zostanie wprowadzony na skalę globalną. Netflix wyłączy nowym użytkownikom możliwość opłacenia subskrypcji za pośrednictwem iTunes. Dotychczasowi klienci nie odczują tej zmiany, serwis dalej będzie pobierał opłaty za pośrednictwem sklepu mobilnego. Ale jeśli zrezygnują z subskrypcji na co najmniej miesiąc, a potem zechcą ją wznowić poprzez aplikację, również zostaną przekierowani na stronę firmy. Ta z pozoru błaha zmiana może drastycznie poprawić sytuację finansową Netflixa. Z danych opublikowanych przez SensorTower wynika, że w USA w ubiegłym miesiącu Netflix był najlepiej zarabiającą aplikacją nie tylko w App Store, ale i na całym rynku mobilnym. Firma przegoniła takie gry jak Candy Crush Saga, Pokemon Go czy Fortnite.
Zdjęcie: sensortower.com
Na razie nie wiadomo, kiedy Netflix wycofa możliwość zawierania nowych transakcji poprzez iTunes na wszystkich rynkach, choć to prawdopodobnie kwestia tygodni, a nie miesięcy. Firmie po prostu nie opłaca się ścisła współpraca ze sklepami mobilnymi, które pobierają wysokie prowizje od każdej płatności. Rozstanie z iTunes to kolejna faza usamodzielniania się Netflixa. W maju tego roku serwis dokonał podobnego zabiegu ze swoją aplikacją w Sklepie Play, z której również usunął zintegrowany system płatności. Od kilku miesięcy nowi użytkownicy odpalający aplikację Netflixa na Androidzie również są przekierowywani do zakładki z subskrypcjami na stronie internetowej. Producenci treści coraz częściej buntują się przeciwko wysokim opłatom narzucanym przez cyfrowe sklepy. Warto tu przytoczyć przypadek firmy Epic Games, która dystrybuuje androidową wersję Fortnite'a z pominięciem Sklepu Play. Wydawca uruchomił także własny sklep z grami pecetowymi, który kusi niską, 12-procentową prowizją. Z kolei Discord w ramach swojego nowego sklepu będzie pobierać jeszcze niższą, 10-procentową prowizję. Obie firmy chcą zachęcić twórców do porzucenia Steama, w którym prowizja wynosi od 20 do 30%.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj