Netflix od dłuższego czasu zapowiada wprowadzenie tańszego pakietu zawierającego reklamy. Platforma ma uruchomić usługę na początku 2023 roku, ale teraz portal Deadline podaje, że nie wszystkie filmy i seriale Netflixa będą zawierać bloki reklamowe. Prezes Netflixa, Ted Sarandos przyznał, że tańszy pakiet rozwijany z Microso z Microsoftem jako partnerem technologicznym i sprzedażowym, nie będzie obejmował wszystkich licencjonowanych treści. To oznacza, że produkcje kupowane na licencji będą rozpatrywane indywidualnie w zależności od zawartej umowy. Sarandos przekonuje jednak, że zdecydowana większość treści oglądanej dziś przez subskrybentów Netflixa, mogłaby zostać objęta programem, zwłaszcza biorąc pod uwagę oryginalne treści. Dyrektor operacyjny Netflixa, Greg Peters zapytany podczas wywiadu o perspektywy dla klientów w związku z takim pakietem przyznał, że nie firma nie widzi żadnego ryzyka w tego rodzaju zmianie. Dodał, że mają świadomość pewnej wrażliwości cenowej konsumentów i po wielu rozmowach z reklamodawcami oraz współpracownikami z Microsoftu, doszli do wniosków, że nie wpłynie to negatywnie na monetyzację. Zachowują optymizm i są zdania, że uda się uzyskać równy poziom, a może nawet większy jeśli chodzi o zarabianie na treściach. Dowiadujemy się także, że Netflix zamierza wprowadzić pakiet na kilku wybranych rynkach, aby sprawdzać i testować go na większą skalę. Chcą w trakcie tego słuchać i uczyć się tego, jak zrobić to w najlepszy możliwy sposób i nie mają wątpliwości, że ich pakiet będzie wyglądał w przyszłości inaczej niż w pierwszego dnia.
fot. Instagram
+36 więcej
Spence Neumann, dyrektor finansowy Netflixa powiedział za to, że wprowadzenie pakietu z reklamami nie oznacza, że wszyscy nagle przejdą na taką opcję. Dodaje też, że po uruchomieniu pakietu z reklamami na początku 2023 roku, przewiduje, że firma w ciągu najbliższych lat będzie w stanie opracować ofertę reklamową, która jest "fundamentalnie różna" od tradycyjnej telewizji. Neumann powiedział też w rozmowie z Deadline, że przeszli dość dużą transformację biznesową, zatem wydatki na treści wciąż będą rosły, ale będą "umiarkowane". Zarząd Netflixa ma na ten cel przeznaczać 17 miliardów dolarów do 2023 roku, co jest kwotą mniejszą od tej, którą szacowano w przypadku platformy na treści oryginalne, czyli 20 mld dolarów. Przyznał, że pandemia wymusiła na firmie znacznie większe koszty, co stanowiło 5-10% tego, co firma wydawała na treści. Wspomina w tym kontekście między innymi Stranger Things jako serial bardzo mocno dotknięty przez pandemię, co oznaczało poniesienie większych kosztów.
(...) Ze względu na młodą obsadę, rozmiar i zakres produkcji oraz wiele lokalizacji, w których kręciliśmy. To było bardzo kosztowne obciążenie dla serialu, aby upewnić się, że możemy go dostarczyć. Jednym z powodów podziału tego sezonu na dwie części było to, jak długo trwała realizacja samego serialu, a wiele prac było wstrzymywanych w trakcie i musieliśmy być ostrożni z obsadą serialu na początku pandemii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj