Nicolas Cage miał zagrać legendarnego superbohatera w Superman Lives. Miało być to nowe wcielenie herosa od Tima Burtona, w którym Człowiek ze Stali zmierzyłby się z kosmicznym złoczyńcą Brainiacem. Reżyser pracował wcześniej nad takimi produkcjami jak Batman i Batman Returns, jednak ten projekt nigdy ostatecznie nie powstał. Dlaczego? Nicolas Cage wypowiedział się dla Rolling Stone Magazine. Według niego Warner Bros. oryginalnie chciało zatrudnić do reżyserowania Superman Lives Renny'ego Harlina, znanego między innymi ze Szklanej pułapki 2 i Na krawędzi, jednak aktor przekonał ich do zmiany zdania.
Tim Burton mnie nie obsadził. Ja obsadziłem Tima Burtona. Studio chciało Renny'ego Harlina. Jest miłym facetem i nie miałby z tym problemu. Ale moja wizja dla Kal-El była bardziej w stylu Tima Burtona.
Wygląda jednak na to, że studio zmieniło zdanie po debiucie Marsjanie atakują! - satyry Tima Burtona, która nie była zbyt opłacalna dla Warner Bros. i nie zarobiła zadowalającej kwoty przy dużym budżecie. Choć zatrudnili reżysera po prośbie aktora, to później zamknęli cały projekt. Nicolas Cage uważa, że z jednej strony to dobrze, bo to co mogli zrobić z Timem Burtonem pozostanie w sferze wyobraźni, która jest zawsze potężniejsza od rzeczywistości. Jednak minusem jest to, że jego zdaniem mogłoby być to coś wyjątkowego. Nie wie, czy pewnego dnia będzie kolejna szansa na stworzenie Superman Lives. Czy Nicolas Cage byłby znów zainteresowany rolą Supermana?
Na pewno byłoby to interesująco. Naprawdę chciałbym zobaczyć te gigantyczne pająki, o których mówiliśmy, widziałem też niektóre rysunki Tima. To taki utalentowany artysta, jeśli chodzi o malowanie. Były niezwykle piękne.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj