W ostatnich dniach głośnym echem wśród fanów odbiła się plotka, według której Disney miałby zamknąć Marvel Comics. Włodarze firmy zabrali w tej sprawie głos.
Również do polskiej części sieci dotarła już głośno komentowana w USA plotka, według której Disney miałby zamknąć oddział Marvel Comics. Pogłoski powstały tuż po ogłoszeniu planów Domu Pomysłów na konwent South by Southwest, w trakcie którego redaktor naczelny Marvela, C.B. Cebulski, i dyrektor kreatywny przedsiębiorstwa,
Joe Quesada, mają poprowadzić godzinny panel
Marvel: From Comics to Screen. Portal Bleeding Cool opisując to wydarzenie sugerował połączenie Marvel Studios i Marvel Comics, by w ten sposób nowo powstały twór mógł "walczyć o przetrwanie komiksów". Miłośnicy trykociarzy wpadli po opublikowaniu tego tekstu w prawdziwą panikę, uznając, że Disney zamierza zamknąć drugą z firm.
Sęk w tym, że absurdalne podejście do sprawy, które zaprezentowali dziennikarze Bleeding Cool, nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Quesada zabrał już w tej sprawie głos na swoim koncie na Twitterze, nazywając powyższe rewelacje "najgłupszą teorią spiskową w świecie komiksów w tym tygodniu" i jednocześnie wychodząc z założenia, że to musiał być "naprawdę słaby dzień jeśli chodzi o newsy". Kolejne amerykańskie portale popkulturowe atakują Bleeding Cool za zupełnie niepoważne podejście do tematu, określając tekst kolegów po fachu jako wzorcowy przykład tzw. fake newsa.
Portal Screen Rant donosi z kolei, że anonimowi przedstawiciele zarządu Disneya proszeni o skomentowanie sprawy albo wybuchali śmiechem, albo w swoich odpowiedziach używali wyłącznie niecenzuralnych słów.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h