Nintendo wymusiło na amerykańskim raperze zamknięcie sklepu z konsolami

Amerykański raper Soulja Boy postanowił zainwestować w branże gamingową i rozpoczął sprzedaż własnych retrokonsol. Przedstawicielom Nintendo nie spodobał się ten ruch.
To jest uproszczona wersja newsa. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję
Nintendo na dobre rozkręciło modę na retrogranie, kiedy na rynku pojawiła się konsola NES Mini Classic. Szybko okazało się, że na naszej nostalgii pragną zarobić także inne firmy. Co kilka tygodni pojawiały się informacje o nowych retrokonsolach i reedycjach starych tytułów, a bardziej zaradni gracze sięgali po tanie, nielicencjonowane sprzęty z Chin. Amerykański raper Soulja Boy postanowił zrobić na tych podróbkach biznes, ale Nintendo pokrzyżowało mu szyki. Muzyk stwierdził, że dobrym pomysłem na uzupełnienie kariery artystycznej będzie założenie sklepu z elektroniką i modnymi gadżetami. SouljaWatch nie oferuje jednak ekskluzywnych zabawek, raper sprzedaje w nim tanie chińskie sprzęty imitujące markowe produkty: słuchawki w stylu AirPodsów, Beatsów czy tanią imitację Apple Watcha. Wszystko to, na co łowcy okazji polują na portalach w stylu AliExpress. I być może niewinny sklep amerykańskiego rapera rozwijałby się w najlepsze bez większego rozgłosu, gdyby muzyk nie zadarł z Nintendo. Na początku grudnia w sklepie pojawiły się dwie konsole: SouljaGame Handheld oraz SouljaGame Console, które według dziennikarzy Polygonu były nieco droższą wersją chińskich urządzeń od Anbernic. Wkrótce w ofercie pojawiła się trzecia konsola, Retro SouljaBoy Mini, imitacja klasycznego Game Boya. Nie były to pełnoprawne konsole, lecz klasyczne pirackie emulatory. Kupujący wraz z konsolą otrzymywał zestaw ROM-ów wgranych na kartę SD. Wśród spiraconych tytułów znalazły się również gry od Nintendo, co zirytowało Japończyków. Na ruch ze strony korporacji nie trzeba było zbyt długo czekać. Nie minął miesiąc, a Soulja Boy wycofał się ze sprzedaży pirackich konsol. Na tym jednak nie koniec - na stronie stronę souljagame.com ustawiono przekierowanie na witrynę Nintendo 3DS-a. Sam artysta przyznał na Twitterze, że nie miał innego wyboru, musiał wycofać sprzęt ze sklepu. Prawdopodobnie prawnicy Nintendo zagrozili mu wytoczeniem kosztownego procesu. I tak muzyk, o którym słyszeli prawdopodobnie wyłącznie miłośnicy amerykańskiego rapu, zyskał międzynarodową sławę za sprawą swoich chińskich zabawek oraz japońskiej firmy, która ow ostatnich latach ostro walczy z nielegalną dystrybucją swoich gier. I ma ku temu dobry powód. W ramach swojej usługi subskrypcyjnej oferuje dostęp nie tylko do trybu online w takich grach jak Splatoon 2 czy Mario Kart 8: Deluxe, lecz także do biblioteki gier retro.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj

Źródło: Engadget / Zdjęcie: Materiały prasowe