Czy brak entuzjazmu jest uzasadnioną reakcją o tym przekonamy się dopiero, gdy światło dzienne ujrzą pierwsze produkcje. Włodarze Electronic Arts są jednak absolutnie pozytywnie nastawieni, o czym świadczyć może wypowiedź Patricka Soderlunda, przedstawiciela studia.
[cytat=Patrick Soderlund]Dla mnie najważniejsze jest to, że na podstawie licencji "Star Wars" stworzymy gry, które u odbiorców wywołają prawdziwy opad szczeny. Musimy zrobić to samo, co "Arkham Asylum" zrobiło dla licencji Batmana.[/cytat]
Soderlund dodatkowo dodaje, że gry, które były przedtem w produkcji ("Star Wars: 1313", "Star Wars: First Assault") nie zostały tak całkowicie skreślone i stanowią inspirację dla obecnych tytułów. Programiści mają dostęp do tych materiałów i co ciekawsze pomysły i rozwiązania implementują do nowych projektów.
Pierwszą grą na bazie nowego porozumienia z Disneyem, jaka ujrzy światło dzienne będzie Star Wars: Battlefront, na które przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, ale Soderlund zapewnia, że będzie warto.