Reżyserzy w Wielkiej Brytanii muszą zapoznać się z nowymi wytycznymi, które dotyczą scen seksu w filmach. Wszystko to w związku z pandemią koronawirusa.
Stowarzyszenie Directors UK, które reprezentowane jest przez ponad 7500 reżyserów, opublikowało zaktualizowane wytyczne dotyczące reżyserowania scen miłosnych zawierające nagość i zbliżenia w czasach pandemii koronawirusa.
Na wstępie pojawia się sugestia dla reżyserów, aby rozważyli, czy przedstawienie danej sceny seksu na ekranie jest w ogóle konieczne. Oznacza to, że reżyser, scenarzyści oraz producenci, powinni na początku zastanowić się nad taką sceną i ewentualnymi sposobami na jej zmianę lub zastąpienie inną.
Dokument sugeruje, że "przygotowanie postaci do intymnej sceny może czasami być bardziej ekscytujące niż sama scena" oraz, że "emocjonalna intymność może być równie wciągająca, jak ta fizyczna". Jest także sugestia powrotu do klasycznych filmów z epoki, gdzie nie wolno było pokazywać scen miłosnych. Podano to jako inspirację i przykład.
W dokumencie pojawia się kilka pomysłów na realizowanie tego typu scen, jeśli jest to konieczne. Podsuwany jest pomysł, aby korzystano z usług prawdziwych partnerów lub partnerek aktorów. Oczywiście podkreślono, że może to być niewygodne dla drugich połówek aktorów oraz, że "nie będzie fizycznym odpowiednikiem kochanka na ekranie".
Reżyserzy mogą wyrażać wątpliwości jeśli chodzi o nowe wytyczne i przedstawione w dokumencie sugestie. Czy sceny miłosne będą musiały być konsultowane z odpowiednimi stowarzyszeniami zależy od wzrostu liczby zakażonych na koronawirusa. Pełny dokument znajdziecie tutaj.