Malmberg zdradza, że ich marzeniem jest zatrudnić WETA Workshop, firmę odpowiadającą za fizyczne efekty specjalne we "Władcy Pierścieni" oraz "Hobbicie". Podkreśla jednak, że na tę chwilę skupiają się na scenariuszu i historii, a później przejdą do rozmów w tematach technicznych.
- Staramy się zatrudnić przy produkcji najlepszych z najlepszych. Rozmawialiśmy o tym, kto według nas powinien zająć się efektami specjalnymi - padło na ludzi z WETA Workshop. Wiemy, że są wielkimi fanami Conana i dobrze byłoby ich mieć w ekipie - opowiadał producent.
Przypomnijmy, że wcześniej mówiono o planach na zdjęcia w Nowej Zelandii, czyli w tym samym kraju, gdzie kręcono przygody w Śródziemiu.
Schwarzenegger natomiast wypowiedział się na temat krążącej krytyki, że jako 65 latek nie da rady zagrać Conana bez efektów specjalnych. Aktor uważa, że wiek nie gra roli, ponieważ codziennie intensywnie trenuje i czuje się tak, jak przy pracy nad pierwszymi przygodami Conana. Wie, że podczas scen kaskaderskich, gdy będzie poobijany nie będzie w stanie tak szybko wrócić do pełni sił, ale twierdzi, że na tym polega cała zabawa.
- W tej chwili udanie się na plan, pomachanie mieczem czy jazda konna nie są jakimś wielkim wyzwaniem, ponieważ czuję się tak samo jak 30 lat temu. Kluczowe jest pozostanie w formie i dbanie o to, by ciało czuło się młodo.
Przypomnijmy, że film ma być bezpośrednim sequelem "Conana Barbarzyńcy" z 1984 roku, który ignoruje wydarzenia z "Conana Niszczyciela" oraz remake'a z Jasonem Momoą. Arnold Schwarzengger ponownie ma wcielić się w Conana, który będzie sędziwym królem, który musi jeszcze raz sięgnąć po miecz.