Zagraniczny serwis twierdzi, że projekt nie umarł i po wielu słynnych nazwiskach reżyserów jest kolejne!
Mało kto nie zna postaci He-Mana, bohatera jednej z najsłynniejszych bajek lat 80-tych. Po sukcesie Transformersów, Hollywood desperacko szuka pomysłu, by ożywić kolejne postaci z tamtych lat. "G.I. Joe" już za rok w kinach, tak jak "Transformers 2", więc może czas na "He-Mana"?
Przypomnijmy, że była już aktorska wersja przygód tego bohatera. W filmie "Władcy Wszechświata" 1987 roku zagrał go Dolph Lundgren, a Szkieletora Frank Langella.
Projekt ciągnie się już wiele lat, a nazwisk przewinęło się olbrzymia ilość. O ile się nie mylę, ostatnim kandydatem był John Woo, ale i ten plan także nie wypalił.
Według zagranicznego serwisu, opierającego się na oficjalne źródła, reżyserem będzie John Stevenson, twórca "Kung Fu Pandy". Byłby to jego pierwszy aktorski film w karierze.
Czy poradzi sobie? Czy jego nazwisko długo pozostanie związane z projektem? Czas pokaże. Trzeba czekać na dalsze informacje.