Można zachwycać się najszybszymi podzespołami komputerowymi na rynku, ale to nie one królują wśród graczy. Owszem, wyznaczają pewien ideał, do którego próbują dążyć twórcy gier, ale największy potencjał tkwi w urządzeniach ze średniej półki cenowej. Do niedawna to GTX 1060 była królową gamingowych kart graficznych, przyciągając do siebie największe grono graczy. Wkrótce może zostać zdetronizowana. Podczas targów w Las Vegas firma Nvidia zaprezentowała jej następcę, model RTX 2060. Na temat możliwości tej karty spekulowano od dawna i wiele wskazuje na to, że może być lepsza, niż się spodziewaliśmy. Według producenta jest o 60 procent wydajniejsza niż GTX 1060 i lepiej sprawuje się w grach niż GTX 1070 Ti. To akurat nie powinno nikogo dziwić, w końcu po to wydaje się nową kartę graficzną, aby zaoferowała większą moc obliczeniową niż jej poprzedniczka. Miłym zaskoczeniem jest za to obecność rdzeni RT, które pozwolą grać z włączonym ray tracingiem. Początkowo spekulowano, że w karcie zabraknie obsługi RT i skorzystają z niej wyłącznie posiadacze RTX-a 2070 i wyższych modeli. Tymczasem już 2060 umożliwi korzystanie z tego rozwiązania. Dzięki temu z nową technologią będzie mogło zapoznać się znacznie szersze grono graczy. Zwłaszcza że model RTX 2060 jest znacznie tańszy od kart zaprezentowanych pod koniec wakacji - w Polsce zapłacimy za niego 1619 zł, a do sprzedaży trafi 15 stycznia. Nvidia zapewnia, że RTX 2060 pozwoli grać w Battlefield V z włączonym ray tracingiem przy 60 klatkach na sekundę (prawdopodobnie w 1080p). Ma to być możliwe dzięki zastosowaniu funkcji DLSS, wykorzystującej technologię uczenia maszynowego do zwiększania wydajności gier. Jeśli nie są to wyłącznie marketingowe przechwałki, szykuje nam się dość ciekawa karta.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj