Samantha Gailey (obecnie Geimer), ofiara w całym procesie wokół Roman Polanski, napisała specjalny list do amerykańskich prokuratorów, w którym wstawia się za reżyserem. W jego treści prosi o ujawnienie dowodów, które pozwoliłyby mu bezpiecznie wrócić do Stanów Zjednoczonych, bez obaw, że zostanie zamknięty za kratkami. Taką samą prośbę wystosował już wcześniej Polański, jednak jak do tej pory sąd odrzuca wszelkie jego wnioski. Geimer w ostrych słowach zwraca się do prokuratury. Jak twierdzi, jest oburzona, że cała ta sprawa nie może znaleźć zakończenia od minionych czterdziestu lat:
Wy w ogóle nie chcecie odkryć prawdy, ignorujecie wszelkie świadectwa i znieważacie tych, którzy dostarczają rzeczowych dowodów tylko dlatego, że tak jest wam na rękę. Przestańcie ukrywać to, co dawno powinno być ujawnione i zacznijcie wykonywać swoją pracę - w końcu po to zostaliście wybrani. [...] Nigdy nie próbowaliście mnie ochronić, zachowywaliście się względem mnie lekceważąco, a całą tę sprawę wykorzystaliście po to, by wzmocnić swoją pozycję. Zarówno ofiary jak i przestępcy nie są tylko punktami do odhaczenia, a sprawy z udziałem celebrytów nie powinny być dźwignią dla waszych karier.
Czytaj także: Netflix pożycza kolejny miliard euro Dowody, o ujawnienie których apelują zarówno Geimer jak i Polański, są związane z poprzednią umową zawartą z sądem. Na jej mocy, Polański miał spędzić w areszcie 48 dni, o ile przyzna się do winy. Zdaniem jego adwokatów, reżyser wywiązał się z postanowienia, a umowy nie dotrzymali sami sędziowie - w związku z tym, że zmienili zdanie w sprawie oczyszczenia go z zarzutów, Polański miał pełne prawo do opuszczenia kraju przed zakończeniem procesu. Ujawnienie dokumentów pozwoliłoby na ostateczne zamknięcie całej sprawy i umożliwiło reżyserowi powrót do Stanów, który na chwilę obecną jest niemożliwy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj