W ciągu pierwszych dwóch dni 76. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji bardzo głośno było o aferze, jaka powstała wokół filmu Oficer i szpieg w reżyserii Romana Polańskiego. Włoski producent obrazu, Luca Barbareschi, groził bowiem jego wycofaniem z konkursu głównego w reakcji na słowa przewodniczącej jury, argentyńskiej reżyserki Lucrecii Martel. Ta ostatnia w trakcie konferencji prasowej przyznała, że choć opowiadała się za dołączeniem Oficera i szpiega do konkursowej stawki, to nie przekonują jej argumenty Polańskiego i jego obrońców, którzy wychodzą z założenia, że filmy reżysera powinny być oceniane bez odwołania do sytuacji z 1977 roku, gdy w USA został on oskarżony o gwałt na 13-latce. Martel dodała, że nie chce uczestniczyć w pokazie galowym, żeby "nie musiała wstać i klaskać".  Wypowiedź ta rozwścieczyła Barbareschiego do tego stopnia, że publicznie mówił on o możliwości wycofania filmu z konkursu głównego, dopóki argentyńska reżyserka "nie przeprosi" - wielu komentatorów odbierało jej stwierdzenie za dowód na uprzedzenie w stosunku do nowego dzieła Polańskiego. Ostatecznie Martel postanowiła wystosować sprostowanie:
Nie oddzielam autorów od ich dzieł - uważam, że ważne aspekty pracy twórczej mają swoje źródło w człowieku. (...) Odnalazłam wiele człowieczeństwa w poprzednich filmach Polańskiego. Nie mam uprzedzeń w stosunku do tego filmu i obejrzę go tak, jak wszystkie inne. (...) To może być także jedno z najlepszych możliwych miejsc, by przeprowadzić taki typ dyskusji. 
Producenci przyjęli te słowa za wystarczające i ogłosili oficjalnie, że Oficer i szpieg pozostaje w walce o Złotego Lwa.  Tymczasem w sieci zadebiutowały pierwsze fragmenty produkcji: Oficer i szpieg swoją premierę na Festiwalu w Wenecji będzie miał już dzisiaj. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj