W obszernym wywiadzie dla Deadline Matt Owens, showrunner, scenarzysta i producent wykonawczy aktorskiego serialu One Piece, przyznał, że ze względu na wybuch strajku scenarzystów w maju nie udało mu się dokończyć pracy nad produkcją. Dodał, że byli blisko - ramy odcinków zostały ustalone, a do tego pozostało mnóstwo efektów wizualnych do dopracowania oraz dodanie muzyki. Jednak wiedział, że pozostawia produkcję w dobrych rękach, ponieważ jego zespół postprodukcyjny oraz spece od CGI znali go bardzo dobrze, więc wiedzieli czego by oczekiwał. Ponadto Eiichirō Oda, czyli twórca mangi, który zatwierdzał wszystkie zmiany, był nadal zaangażowany w projekt mimo, że Owens nie mógł już brać udziału w konsultacjach. Showrunner zobaczył ostateczną wersję One Piece wraz z całym światem - przyznał, że wyszło znakomicie.  Owens został zapytany o scenę z końcówki 1. sezonu, w której pojawia się tajemnicza postać, przypalająca list gończy Luffy'ego. Twórca powiedział, że dzień lub dwa przed wybuchem strajku scenarzystów zaproponował umieszczenie tej sceny w serialu. 
Nie było mnie przy tym, gdy ją kręcono - tak naprawdę nie widziałem sceny, dopóki [serial] nie pojawił się na platformie. Więc to też było zabawne - zobaczyć, jak oni to zrobili. List gończy i zapowiedź [przyszłych wydarzeń] były tak samo ekscytujące, jak na to liczyłem.
fot. Netflix
Mimo że widzowie zobaczyli Smokera w końcówce sezonu to Owens przyznał, że jeszcze nie obsadzili żadnego aktora w tej roli. W rozmowie z Reddit został zapytany czy z tego względu, że w 1. serii nie pojawił się wątek w Loguetown, powiązany ze wspomnianym antagonistą, zostanie pominięty w dalszej części historii. Showrunner stanowczo odpowiedział:
Pominięty? Nigdy! Nie został uwzględniony w pierwszym sezonie, ponieważ zmniejszono liczbę odcinków. A próba wepchnięcia tego [wątku] nie przysłużyłaby się ani jemu, ani historii, z którą musiałby dzielić czas. Lougetown nie zostało "wycięte" - po prostu jeszcze tam nie dotarliśmy. 
Owens w wywiadzie dla Deadline powiedział, że jeszcze nie przeprowadzono castingu do nowych postaci w potwierdzonym 2. sezonie. Jednak chęć udziału w serialu potwierdziła zdobywczyni Oscara - Jamie Lee Curtis. Na swoim Instagramie napisała, że gdy zakończy się strajk aktorów będzie starać się o rolę doktor Kurehy, a showrunner odpisał jej, że gdy to nastąpi i wszyscy wrócą do pracy to porozmawiają o tym. Owens już wcześniej wiedział, że aktorka jest fanką One Piece i również uważa, że jest idealna do roli Kurehy. 
Próbowaliśmy urzeczywistniać to nasze marzenie. Po tym, jak zdobyła Oscara, pokój scenarzystów wysłał jej figurkę doktor Kurehy z miły liścikiem, który głosił: "Gratulujemy statuetki - to kolejna, która może stanąć obok. Mamy nadzieję, że wkrótce porozmawiamy".
fot. Toei Animation // Netflix
Showrunner przyznał, że gdy zakończy się strajk to będzie chciał zaprosić Curtis na kolację, aby porozmawiać o One Piece. Dodał, że piszą postać z myślą o niej i bardzo chcą, aby zagrała w 2. sezonie.  Ponadto Matt Owens odniósł się do postaci Buggy'ego, która stała się fenomenem na TikToku. Powiedział, że nie spodziewał się takiego zainteresowania tym złoczyńcą, w którego wcielił się Jeff Ward. Panowie znają się od czasu pracy nad serialem Agenci T.A.R.C.Z.Y. i już wtedy showrunner proponował mu rolę Buggy'ego. Wiedział, że Ward będzie świetny, a ludzie go polubią, choć nie sądził, że aż w takim stopniu. Natomiast cieszy się, że przyciągnął uwagę, na którą zasługuje jako artysta. Uważa go za fenomenalnego aktora, wnoszącego głębię i figlarność do swoich postaci.
fot. Netflix

One Piece - zdjęcia

fot. Netflix
+71 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj