Przypomnijmy, że Jeremy Bulloch po raz pierwszy zagrał Bobę Fetta w "Imperium Kontratakuje". Bulloch twierdzi, że film z fettem mógłby nie wypalić, ponieważ jest to bardzo małomówna postać, która uważnie dobiera słowa. Ciężko wokół tego stworzyć fabułę i akcję.

- Byłoby to wspaniałe, ale nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że powinno się to zostawić tak jak jest. Jeśli zrobiliby film, mam nadzieję, że poproszą mnie, aby posiedział w jamie sarlacca jako stary, mądry łowca nagród. Okazjonalnie powiedziałbym kilka słów i byłbym jak Clint Eastwood. Epizodyczna rola byłaby świetna.

Jak powinien wyglądać fim według Bullocha? Twierdzi, że obraz powinien pokazać przeszłość Fetta i jego sojuszu z Hanem Solo.

- Myślę, że kiedyś w przeszłości Boba Fett i Han Solo razem podróżowali Sokołem Millenium. Coś poszło nie tak i ich znajomość się zakończyła. Zawsze pamiętam to zdanie z filmu, "Boba Fett? Gdzie?" Han chce wyrównać rachunki. Myślę, że o to chodziło w tej scenie. Uważam, że wzajemnie się szanują. Ludzie mnie pytają, 'jeśli mógłbyś zagrać inną postać, kto to by był?' Zawsze odpowiadam, że Han Solo.

Raczej wizja Bullocha niestety jest sprzeczna z kanonem i bardzo mało prawdopodobna. A jakie Wy macie pomysły?

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj