Kilka dni temu świat kina obiegła informacja, że to J.J. Abrams ostatecznie wyreżyseruje film Star Wars: Episode IX zamiast Colin Trevorrow. Wedle najnowszych doniesień z takiego obrotu spraw nie są zadowoleni włodarze studia Paramount Pictures, którzy w podobnym tonie wypowiadali się o pracy reżysera nad produkcją Star Wars: The Force Awakens. Poprzedni szef firmy, Brad Grey, podpisał z Abramsem umowę już w 2006 roku. W dokumencie znalazł się zapis, że reżyser będzie otrzymywał 10 mln dolarów rocznie za prace nad rozwijaniem projektów studia. Kiedy Abrams ukończył Star Wars: The Force Awakens, Grey chciał, by jego następny projekt był realizowany już dla Paramountu. Praca nad kolejną częścią Gwiezdnych Wojen miała doprowadzić do wściekłości obecnego szefa Paramountu, Jima Gianopulosa. W sieci spekuluje się, że studio może rozważać pozwanie reżysera z powodu niewywiązywania się z umowy. Warto jednak zauważyć, że wygaśnie ona już w przyszłym roku - wszystko więc zależy od tego, w jak dużym stopniu Abrams zaangażuje się w nadchodzący projekt w ciągu najbliższych miesięcy. Zobacz także: Aktor Gwiezdnych Wojen przerywa milczenie w sprawie Trevorrowa i Abramsa Paramount ma bowiem gorączkowo poszukiwać opłacalnych z finansowego punktu widzenia filmów po tym, jak ostatnie produkcje studia nie przyniosły tak wielkich wpływów, jak początkowo zakładano. Pojawiają się także głosy, że firma może dążyć do porozumienia z Disneyem, na mocy którego część przychodów z filmu Star Wars: Episode IX trafi właśnie do Paramountu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj