UseCrypt to jeden z tych komunikatorów, który mają oferować najwyższy poziom bezpieczeństwa i prywatności w sieci. Rozmowy prowadzone za pośrednictwem tego narzędzia są w pełni szyfrowane, a przy każdym uruchomieniu aplikacja sprawdza, czy cyberprzestępcy nie przejęli kontroli nad naszym głośnikiem bądź mikrofonem. Do dyspozycji otrzymujemy również Panic Code – jego wprowadzenie błyskawicznie i trwale usunie wszystkie dane zapisane w aplikacji. Ponadto producent zapewnia, że nie przechowuje historii rozmów, połączeń oraz wiadomości tekstowych, dlatego nasze dane są w pełni bezpieczne i nikt nie wykorzysta ich np. w celach personalizacji reklam, jak mogą robić to dostawcy darmowych komunikatorów. Zapewnienie tak wysokiego poziomu bezpieczeństwa było możliwe dzięki temu, że usługa funkcjonuje w formie abonamentowej i może zarabiać bezpośrednio na subskrypcjach, a nie poprzez wykorzystywanie danych użytkowników. Na pierwszy rzut oka opis przypomina jedną z typowych aplikacji skierowanych do osób wysoko ceniących swoje bezpieczeństwo w sieci. Jednak 11 lutego do gry wszedł Patryk Vega i zarekomendował aplikację jako rewolucyjne narzędzie, którego świat potrzebował od dawna: Przekaz płynący z tego nagrania jak żywo przypomina materiały promocyjne kolejnego filmu reżysera. Polacy tworzą bezpieczny komunikator zdolny do wykrycia takich programów szpiegowskich jak Pegasus, przekazują UseCrypta izraelskiemu wywiadowi i rzucają Mossadowi wyzwanie: złamcie go, a oddamy wam naszą firmę. Polegniecie, a przyznacie nam za darmo certyfikat bezpieczeństwa. Oficerowie wywiadu wyśmiewają tę propozycję twierdząc, że w kilka minut potrafią złamać nawet iPhone’a. A potem okazuje się, że ci światowej klasy specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa nie byli w stanie przez dwa miesiące złamać niepozornego polskiego komunikatora. Firma otrzymuje Certyfikat Ministerstwa Obrony Narodowej Izraela, po czym zostaje wykupiona przez izraelski fundusz Lazar, którym zarządza Yuval Rabin, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, syn byłego premiera Izraela. Następnie UseCrypt wchodzi na amerykańską giełdę i jest gotowy, aby podbić świat, spychając z piedestału i upokarzając wielkie korporacje pokroju Facebooka czy Google łase na nasze poufne informacje. Vega podkreśla przy okazji, jak ogromnym zagrożeniem są dla nas globalne koncerny i z jak ogromnym ryzykiem wiąże się korzystanie z ich komunikatorów. Po czym podaje swój numer telefonu i zachęca do kontaktowania się z nim za pośrednictwem UseCrypta. Do pełni szczęścia brakuje tu tylko Antoniego Królikowskiego, Piotra Stramowskiego, scen seksu i bluzgów. Trzeba przyznać, że reżyserowi pięknie udało się zbudować spiskową narrację wokół UseCrypta. Faktycznie mamy tu do czynienia z polskim komunikatorem, który uzyskał wspomniany certyfikat i trafił pod parasol funduszu Lazar. Ale oprogramowanie ma już kilka lat na karku i nie jest rynkowym novum. Nie powinno nas jednak dziwić, że Patryk Vega zachęca nas do tego oprogramowania, w roli osoby zachęcającej nas do skorzystania z UseCrypta wypadł bardzo wiarygodnie. Można odnieść wrażenie, że reklamuje swój kolejny film, a nie dzieli się z nami informacją o bezpiecznym komunikatorze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj