Miałam 14 lat, kiedy Andrzej Wajda, na planie swojego filmu Kronika wypadków miłosnych, zmusił mnie do zagrania nago bardzo odważnej sceny erotycznej z udziałem 18-letniego wówczas śp. Piotra Wawrzyńczaka. Byłam pod wpływem środków uspokajających i alkoholu podanych mi przez inne osoby dorosłe pracujące na planie.
Padają też mocne słowa w kierunku nieżyjącego już reżysera, Andrzeja Wajdy:
Mogę się tylko domyślać, że była to jakaś popaprana wizja artystyczna gościa, który był zapewne przekonany, że skoro jest ważny, sławny i wszyscy się do niego modlą, to mu po prostu wolno. - napisała Młynarska w felietonie dla kobieta.onet.pl
Młynarska znacząco wypowiada się też o osobach z ekipy, która w ogóle nie reagowała na wizję reżysera chcącego postawić dziecko w naprawdę trudnej i niekomfortowej sytuacji. Dziennikarka przyznała, że uporała się z traumą i wyjawiła też cel swojego felietonu:
Piszę o tym, ponieważ poprzez osobiste przeżycia, jestem jedną z tych osób, które aż do kości rozumieją, jak bardzo nikim jest pojedyncze dziecko, wobec pozbawionego hamulców autorytetu i wszystkich tych, którym ten autorytet jest potrzebny. Którzy od niego zależą, z niego żyją i na bliskości z nim budują swoje kariery. Tak działają wszystkie sitwy świata. Katolickie, artystyczne, naukowe, jakie tylko chcesz.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj