Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Peter Jackson opowiadał o tym, jak wielkim jest fanem serialu i z przyjemnością stanąłby za kamerą. Wówczas poparcie otrzymał od Matta Smitha, który obiecał fanom, że będzie do tego dążyć.
Temat powrócił jakiś miesiąc temu, gdy Jackson zdradził, że spotkał się ze Stevenem Moffatem i rozmawiał z nim o reżyserii. Wówczas wyjawił, że nie chce za to pieniędzy, jedynie nowy model Daleka do swojej kolekcji.
Teraz Jackson dostaje słowa poparcia od Colina Bakera (6. Doktor), Sylvestra McCoya (7. Doktor) i Paula McGanna (8. Doktor). Wyrazili swoje podekscytowani tym, że Jackson może stanąć za kamerą serialu. Ostatnio cała trójka była w Nowej Zelandii na konwencie Władców Czasu. Odwiedzili też Weta Workshops Petera Jacksona.
- Mogę sobie wyobrazić, że zrobiłby "Doktora Who" z niespotykanym rozmachem. Chciałbym zagrać w jego odcinku, ale nie Doktora - mógłbym być w jakimś kostiumie. Może zagrałbym łotra - mówi Colin Baker, 6. Doktor.
- On wie, co robi. Jeśli dostałby budżet, pewnie kręciłby ten odcinek na Księżycu, gdyby tylko mógł. Jeśli wykorzystałby środki Wety, fanów Doktora Who czekałaby prawdziwa magia. Jest to naprawdę ekscytujące i byłoby fantastyczne, ponieważ Peter Jackson od lat jest fanem Doktora. Mówiono mi nawet, że ma mój kostium w kolekcji - twierdzi Sylvester McCoy, 7. Doktor.
- Mógłby zrobić najlepszego Doktora Who jakiego kiedykolwiek widzieliśmy - podkreśla Paul McGann, który grał 8. Doktora w filmie z 1996 roku.