Fani z Rosji domagają się od kierownictwa serwisu Netflix odwołania Lauren Schmidt Hissrich ze stanowiska showunnerki serialu o Wiedźminie. Od 2019 roku i premiery pierwszego sezonu, wielu fanów Wiedźmina w Polsce (ale nie tylko) nie było przekonanych jeśli chodzi o podejście twórczyni do adaptowania prozy Andrzeja Sapkowskiego. W 2. sezonie zmian względem oryginału jest jeszcze więcej i budzi to sprzeciw wśród danej grupy widzów. W Rosji ruszyła nawet petycja domagająca się odwołania zarządzającej marką Lauren Schmidt Hissrisch. Mamy świadomość, że powstałą ona w 2019 roku po premierze pierwszego sezonu, ale z uwagi na debiut 2. serii, zyskała ona nowe życie i jest tematem dyskusji w mediach społecznościowych. W treści petycji czytamy:
Kochamy świat Wiedźmina. Uwielbiamy książki Andrzeja Sapkowskiego, które mają piękne dialogi, dobrze rozwinięty wszechświat, mocną fabułę i bohaterów. Uwielbiamy gry CD Projekt, które rozsławiły Wiedźmina na całym świecie - za dobą historię, szacunek dla źródła, niesamowitą reżyserię i jakość. Lauren Schmidt ma całkowicie lekceważący stosunek i lekceważąco traktuje świat i wiedzę o Wiedźminie, a także fanów tego uniwersum. Całkowicie ignoruje opinię społeczności i zasady tego świata, zmieniając go w platformę do promowania swoich pomysłów. Absolutnie łamie się kanoniczne dla tego świata elementy i pluje na ogromną społeczność fanów Wiedźmina. Pozostawienie jej jako showrunnerki (zwłaszcza po pierwszym sezonie) oznaczałoby, że platforma Netflix również opluwa wszystkich fanów tego uniwersum.
W dalszej części treści zamieszczonej przy petycji, padają stwierdzenia o haniebnym stosunku do Wiedźmina poprzez utrzymywanie showrunnerki na jej stanowisku. Jakość serialu ma być według nich bardzo niska, a napisany scenariusz na poziomie wypocin dziecka. Jest pełen nielogicznych dziur, głupkowatych elementów, chaotycznych i niepowiązanych ze sobą, a także (nie wiadomo z jakiego powodu) zawiera rozwiązania dalekie od książek. W angielskim tłumaczeniu z języka rosyjskiego, pomylono imiona bohaterek (Yennifer, następnie Jennifer oraz Tris). Sami zaś autorzy wskazują, że serial powinien nazywać się nie Wiedźmin, a właśnie Jenifer. To poddaje pod wątpliwość, jak dużymi fanami serii są osoby piszące te słowa, ponieważ pomijając zgodność imion, to w sadze Sapkowskiego Geralt nigdy nie był pierwszoplanową postacią, a najważniejsza była Ciri. W dalszej części tekstu krytykuje się kostiumy, scenografie, dialogi, charakteryzację, efekty komputerowe na poziomie gry z 2007 roku oraz casting. Petycja została podpisana (w momencie publikacji newsa) przez ponad trzy tysiące osób. Link do źródła znajdziecie TUTAJ.
fot. Netflix
+54 więcej
Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj