Jeśli [sprzedanie większej liczby konsol niż Sony i Nintendo] byłoby naszym celem, nie wypuszczalibyśmy naszych gier na peceta. Nie wypuszczalibyśmy naszych gier na Xboxa One i nie stworzylibyśmy xClouda, aby pozwolić ludziom grać na ich smartfonach.
Według Spencera dla Microsoftu znacznie ważniejsze jest doświadczenie płynące z rozgrywki niż tabelka w Excelu określająca liczbę sprzedanych urządzeń. To dlatego na Xboxa Series X nie będzie tytułów na wyłączność, gdyż korporacja nie chce uzależniać graczy od konkretnego sprzętu. Nowa generacja konsol ma zapewnić przede wszystkim wysoki komfort grania i umożliwić zabawę na takim sprzęcie, który jest najwygodniejszy dla konkretnego klienta. Część będzie ogrywała nowe gry na Xboksie Series X, inni sięgną po peceta, a kolejni skorzystają z xClouda.
Dla firmy sztandarowym produktem w najbliższych latach nie będzie zatem konsola, a subskrypcja Game Pass w wersji Ultimate, która odda nam do dyspozycji możliwość grania w chmurze. Co paradoksalnie stoi nieco w sprzeczności z tym, w jaki sposób zaprojektowano Xboxa Series X, który na papierze wydaje się wydajniejszy od sprzętu konkurencji i pod kątem specyfikacji ustępuje PS5 jedynie wolniejszą pamięcią SSD.
Za kilkanaście miesięcy okażemy się, czy taka strategia okaże się sukcesem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj