Źródło: Microsoft

Nie od dziś wiadomo, że podejście Microsoftu i Sony do rynku konsolowego jest zgoła odmienne. Dla Japończyków ekskluzywność gier jest jedną z najważniejszych wartości, a PS5 ma być jedynym narzędziem, które odpali część spośród najlepszych tytułów nowej generacji. Microsoft stawia zaś na otwartość platformy oraz jakość doświadczeń, sam sprzęt spychając na margines.

Podczas podcastu Animal Talking Gary’ego Whitty szef Xboxa, Phil Spencer, po raz kolejny zarysował microsoftową wizję gamingu. W trakcie wywiadu stwierdził, że:

Według Spencera dla Microsoftu znacznie ważniejsze jest doświadczenie płynące z rozgrywki niż tabelka w Excelu określająca liczbę sprzedanych urządzeń. To dlatego na Xboxa Series X nie będzie tytułów na wyłączność, gdyż korporacja nie chce uzależniać graczy od konkretnego sprzętu. Nowa generacja konsol ma zapewnić przede wszystkim wysoki komfort grania i umożliwić zabawę na takim sprzęcie, który jest najwygodniejszy dla konkretnego klienta. Część będzie ogrywała nowe gry na Xboksie Series X, inni sięgną po peceta, a kolejni skorzystają z xClouda.

Zobacz także:

-

Naklejka mogła zdradzić dokładną datę premiery Xboxa Series X

-

Xbox Series X traci tytuł startowy. Halo Infinite dopiero w 2021 roku!

Dla firmy sztandarowym produktem w najbliższych latach nie będzie zatem konsola, a subskrypcja Game Pass w wersji Ultimate, która odda nam do dyspozycji możliwość grania w chmurze. Co paradoksalnie stoi nieco w sprzeczności z tym, w jaki sposób zaprojektowano Xboxa Series X, który na papierze wydaje się wydajniejszy od sprzętu konkurencji i pod kątem specyfikacji ustępuje PS5 jedynie wolniejszą pamięcią SSD.

Za kilkanaście miesięcy okażemy się, czy taka strategia okaże się sukcesem.