Widzowie muszą zazwyczaj czekać kilka miesięcy licząc od daty premiery filmu w kinach, by móc zakupić go w postaci wersji DVD lub Blu-Ray. Strategia sprzedaży płyt jest obłożona wieloma uwarunkowaniami, z geograficzną lokalizacją na czele. Może się wydawać, że to zaplanowane przez twórców dzieła opóźnienie w wydaniu cyfrowej kopii filmu powinno maksymalizować nie tylko ciekawość widzów, ale i w konsekwencji przekładać się na większe zyski ze sprzedaży wersji DVD. Okazuje się jednak, że sprawa wcale nie jest taka oczywista. Naukowcy z Carnegie Mellon University opublikowali właśnie badania odnoszące się do powyższej kwestii. Płynie z nich następujący, twardy wniosek: jeśli kopia cyfrowa filmu pojawi się na stronach zamieszczających jego nielegalne wersje na 10 dni przed oficjalną premierą wydania DVD, wówczas zyski ze sprzedaży będą średnio o 2-3% mniejsze w poszczególnych krajach. Musi tu jednak pojawić się jeszcze jeden czynnik - piraci udostępniający pliki z produkcją zanim ta trafi na rynek legalną drogą. W przeciwnym razie długość opóźnienia w wydaniu kopii na płycie nie ma w zasadzie żadnego znaczenia. Czytaj także: Fox wycofuje się z Comic-Conu przez piractwo W krajach, gdzie internetowe piractwo kwitnie w najlepsze, spadki w sprzedaży są jeszcze większe. Dla przykładu w Hiszpanii, jednym z największych potentatów jeśli idzie o nielegalne źródła pobierania plików, na każde 10 dni opóźnienia wydania filmu na DVD w stosunku do udostępnienia go przez piratów przypada aż 10% mniej zysków. Co ciekawe, naukowcy w artykule podsumowującym ich pracę w żaden sposób nie potępiają zjawiska internetowego piractwa. Tworzą jednak sugestię, by studia filmowe przemyślały swoją politykę wypuszczania kopii DVD czy Blu-Ray na rynek i przystosowały ją do zmieniającej się rzeczywistości, w której piractwo jest przecież obecne.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj