"W "Drużynie" koncepcja przedstawianego świata jest taka, że znajdujemy się na prowincji. Chcielibyśmy rozwinąć projekt dalej i wtedy może zajmiemy się strzelistymi wieżami i pałacami" - opowiada Szymon Szymański, reżyser.
Ekipa ma bardzo profesjonalne podejście do tematu. Aktorzy przez kilka tygodni trenowali fechtunek i choreografię walk pod okiem Piotra Paprzyckiego - fechmistrza z polskiej sekcji ARMA.
Szymański (specjalista od seriali animowanych w Eurocom Studio) jest nie tylko reżyserem "Drużyny", ale też jej scenarzystą. Na pomysł zrealizowania filmu wpadł przed dziewięcioma laty, gdy - jak mówi - totalnie rozczarowany wyszedł z kina po premierze "Wiedźmina".
Różne środowiska filmowe tworzą coś, co może stać się pierwszym serialem fantasy z prawdziwego zdarzenia. Z klimatem i miejmy nadzieję, częścią techniczną, która nie będzie razić tak jak w wyżej wspomnianym filmie.
"Chcemy też uniknąć patetycznego klimatu - dodaje reżyser. - "Drużyna" ma nawiązywać do najnowszego nurtu literatury fantasy, w której dużą rolę odgrywa psychika bohaterów i uniwersalne przeżycia, z którymi mogą utożsamić się współcześnie żyjący. Jak np. z wątkiem Iskry, odtwarzanej przez Annę Młynarczyk, która chce się dowiedzieć, kto jest jej ojcem. Nie zabraknie też np. konfliktów wewnątrz tytułowej drużyny, na co wpływ będą miały różne charaktery głównych bohaterów".
W filmie epizodyczną rolę barda zagra płocki gitarzysta Krzysztof Misiak. Z lutnią w rękach. Ma też stworzyć muzykę do teledysku promującego "Drużynę". - Najprawdopodobniej będą to dźwięki przywodzące na myśl średniowiecze. A że w filmie nie brakuje scen krwawych i gwałtownych, przymierzam się do czegoś w stylu gotyk rocka - przyznaje Misiak.
Co o tym sądzicie? Czy uda im się zrealizować to, czego oczekują fani gatunku?
Premiera produkcji w kinach najprawdopodobniej w kwietniu. Podpisano już list intencyjny z jednym z dystrybutorów. A potem, miejmy nadzieję, serial podbije Internet, a potem polskie telewizje.
Na koniec pierwszy, trochę surowy teaser: