W poniedziałek na antenie The CW miała miejsce premiera 4. sezonu "Gossip Girl". Tym razem było trochę inaczej niż zwykle. Akcja rozdzielona została pomiędzy Nowym Jorkiem a Paryżem. Niestety sam poziom serialu jest daleki od oczekiwanego i ciężko przypuszczać, by jedna ciekawa postać (którą gra Katie Cassidy) miała cokolwiek zmienić. Poniżej spoilery z pierwszego odcinka 4. serii.
Paryż rozczarował. Kolejna sprzeczka, pogodzenie Blair i Sereny była marnym dodatkiem do tego, co działo się w tym samym czasie w NY. W Europie powinno być ciekawiej za tydzień, bo pojawi się... Chuck, a właściwie Henry. I to w towarzystwie Clemence Posey, która gościnnie zaprezentowała się w pierwszym odcinku.
Więcej emocji wzbudził jednak występ Katie Cassidy, głównie dlatego, że jej postać skrywa wyraźną tajemnicę. Mogliśmy się o tym przekonać pod sam koniec odcinka, kiedy to Nate umawiał się z nią na kawę. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Juliet powinna w serialu solidnie zamieszać.
Z całego odcinka najzabawniejszy był chyba wątek biednego Dana, zmęczonego i przygnębionego swoim/nie swoim dzieciakiem. Szkoda gościa, zwłaszcza że znów daje się wykorzystywać przebiegłej jak zwykle Georginie. Strach się bać, co zostałoby z tego odcinka, gdyby pojawiła się w nim Jenny. Póki co cieszmy się jej... nieobecnością - pytanie tylko jak długo.
Premiera „Gossip Girl” – Wasze wrażenia
To jest uproszczona wersja newsa. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj